Dytryk (Dietrzych, Teodoryk) Piastowicz (urodzony między 995 a 1000 rokiem, zmarł po 7 lipcu 1032 roku) herb
Syn księcia Mieszka Piastowicza i nieznanej z imienia jego żony.
Książę Polski od lipca 1032 roku do 1033 roku.
Na zjeździe w Merserburgu został przewidziany na jednego z książąt dzielnicowych. Możliwe, że była to Wielkopolska. Jednak działania jego kuzyna - Mieszka II sprawiły, że po rządach w latach 1032-1033 został wygnany. Jego dalsza działalność jest nieznana.
Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 7 lipca 1032 roku. Na scenie dziejów pojawia się on w trudnym dla Polski momencie. Relatywnie świeża polska państwowość jest na skraju upadku. Król Mieszko II stracił władzę po równoczesnym ataku Niemiec i Rusi, którzy poparli królewskich braci Ottona i Bezpryma. W kraju zapanował chaos. Pojawiła się też reakcja pogańska. Swoją drogą jest to jeden z najbardziej tajemniczych okresów w dziejach Polski, który obficie spływał krwią, kiedy przywoływano dawnych bożków, niszczono krzyże i kościoły. Na szczęście w porę zmarło się rzekomo okrutnemu Bezprymowi, a Mieszkowi udało się dogadać się z drugim z barci i cesarzem Konradem II. Warunki układu były jednak trudne. Król miał zrezygnować z korony i podzielić się państwem z Ottonem i Dytykiem (Dytychem lub Thiedrykiem).
W 1032 roku na polecenie cesarza Konrada II obejmuje wspólne rządy z Mieszkiem II w jednej z dzielnic polskich, którą włada aż do swej śmierci.
Kolejną wzmianką o Dytryku datuje się na 11 maja 1034 roku. W okolicach tej daty zmarł Mieszko II, ale nie jako władca jednej dzielnicy, lecz całego państwa. Coś zatem przez te dwa lata z Ottonem i Dyrkiem musiało się stać, skoro już nie władali swoimi częściami. Ten pierwszy został najprawdopodobniej zamordowany, ale o Dyktrytku nic nie wiadomo.
To co z wielkim prawdopodobieństwem możemy stwierdzić, to to że Dytryk był Piastem. Samo imię naprowadza nas na wnuka Mieszka i Ody, gdyż tak miał na imię ojciec małżonki pierwszego historycznego władcy Polski. Mógł być to zatem syn któregoś z braci Chrobrego: Świętopełka, Mieszka lub Lamberta. Z czego ten pierwszy jest najmniej prawdopodobny, gdyż zmarł przed 25 maja 992 roku. Pozostali dwaj po przejęciu władzy przez Bolesława przebywali najpewniej w Niemczech, co już nam się składa w dość logiczną całość. Gorzej jest jednak dalej. Źródła bowiem już potem zapominają o tej odnodze Piastów. A przecież mamy do czynienia z licznymi konfliktami polsko-niemieckimi. W takich momentach jak nigdy ujawniała się zazwyczaj mniej znacząca część rodziny, która z pomocą najeźdźcy chce odzyskać tron. Tutaj natomiast cisza. Gdy Henryk II długo bije się z Bolesławem "Chrobrym", cesarza nie wspiera żaden Piast, pragnący odzyskać choćby cząstkę dziedzictwa przodków. W dodatku po śmierci pierwszego króla Polski Mieszko II bierze władzę niemal z marszu, co porównując z późniejszymi rodzinnymi tarciami u Piastów może uchodzić za ewenement.
Zmarł pewnie bezdzietnie.
Istnieje też mało prawdopodobna hipoteza o tym, jakoby Dytryk był ojcem księcia pomorskiego - Siemusiła (Siemomysła). Nieznana jest data śmierci i miejsce pochówku księcia.
Na zjeździe w Mersenburgu w 1032 roku, gdzie doszło do wspomnianego zrzeczenia się korony przez Mieszka II pojawia się Dytryk. Według historyka Stanisława Szczura miał on objąć nawet tę najważniejszą dzielnicę - Wielkopolskę. Wydaje się to pozbawione sensu. Mamy bowiem z jednej strony króla Mieszka II i jego brata Ottona - wiernego i zasłużonego dla cesarza. Z perspektywy Konrada II, który dyktował warunki układu pożądanym byłoby wspierać tego drugiego. Chyba że Dytryk był równie lub bardziej zasłużony co Otto.
Zdaniem Marka Urbańskiego wyczynem Dytryka, którym mógł on sobie zaskarbić łaski cesarza było zabicie Bezpryma. Jego usunięcie bowiem jest na rękę wszystkim uczestnikom układu. Piastowie dzielą państwo, co je w naturalny sposób osłabia, a Konrad otacza ich dyskretną opieką. Z podziału Polski na dzielnice badacz wysunął drugą, choć jak sam twierdzi mniej prawdopodobną hipotezę, że Konradowi zależało głównie na jak największym rozczłonkowaniu sąsiada, dlatego znalazł jeszcze jednego Piasta do tego tortu. Opierać się to też miało na koncepcji, rzekomo stosowanej u pierwszych Piastów, że państwo nie stanowi własności jednego władcy, lecz całej dynastii i dopiero Chrobry złamał tę zasadę, a Konrad wspaniałomyślnie po prostu ją przywrócił. Jak sam Urbański jednak przyznał, słabym punktem tej koncepcji jest nieuwzględnienie przy podziale syna Mieszka II, Kazimierza. Małoletność w tym wypadku nie była żadną przeszkodą, a jak dzielić, to dzielić.
Po tych wydarzeniach, nic nie wiadomo co się działo z Dytrykiem. Według jednej z hipotez Mieszko zabił zarówno Ottona, jak i Dytryka, a następnie objął we władanie ich dzielnice. Niedługo jednak się nimi cieszyły. Wkrótce sam odszedł z tego świata.
Druga wersja zakłada, że albo Mieszko był miłosierny, albo mało rozgarnięty, bo pozwolił Dytrykowi uciec. I teraz albo eks-władca zmarł sobie najpewniej w Niemczech na wygnaniu, albo działał dalej. Tu zaczynają się piętrowe konstrukcje. Według jednej z hipotez Dytryk założył w Niemczech rodzinę, a jego syn Siemomysł dynastię książąt zachodniopomorskich. To założenie opiera się na uzasadnionym podejrzeniu, że Siemomysł był w jakiś sposób spokrewniony z dynastią Piastów. Tylko to jakoś wcale nie musi oznaczać, że był wnukiem po mieczu Mieszka I.
Według Łukasza Marczyka, który pozwolił sobie na spekulacje w artykule "Dytryk - najbardziej tajemniczy polski władca", oczywiście w granicach pewnego rozsądku. Jeżeli coś wydaje się prawdopodobne, to trudno w tym wypadku to wykluczyć.
Dytryk, był potomkiem Mieszka lub Lamberta - synów Mieszka I. To, że nie wykazywali oni nadmiernej aktywności w późniejszych walkach o władzę mogło być spowodowane tym, że po prostu już nie żyli. Dytryk natomiast wychowany na cesarskim dworze był wiernym stronnikiem niewyobrażającym sobie innego życia poza służbą cesarzowi. Dlatego nie brał udziału w rozgrywkach między Ottonem, Bezprymem a Mieszkiem II. Później, gdy przyszło już do dzielenia w 1032 roku Konrad II potrzebował słabej, rozczłonkowanej i kontrolowanej przez siebie Polski. Oznaczało to, że państwo trzeba podzielić, a większa jego część powinna przypaść cesarskim zausznikom. Podział pół na pół budził obawę, że państwo szybko się scali. Uwzględnienie Kazimierza przy podziale spowodowałoby, że Mieszko miał sporą możliwość przejęcia kontroli nad jego dzielnicą. Trzeba było zatem podzielić kraj na trzy, gdzie dwie części uzyskaliby ludzie Konrada. Dlatego obok Ottona pojawił się Dytryk.
W ten sposób, w myśl zasady "dziel i rządź" cesarz kontrolowałby Polskę. Dwóch jego stronników przeciwko jednemu, a jednocześnie każdy osobno jest na tyle mały, by wzrosnąć siłę. Mieszko II sprawił, że cały ten plan rozleciał się w pył. Jednak Mieszko też długo nie cieszył się zwycięstwem i trzeba było wymyślić jakoś tę Polskę na nowo. Po śmierci ojca najlepszy do tego okazał się Kazimierz. Pośrednio to zdradza też co się działo z Dytrykiem po 1033 roku. Jeżeli bowiem nie on został "odnowicielem" państwa, to znaczy, że najpewniej już nie żył. Najprawdopodobniej zginął w podobnym czasie co Otton. W przeciwnym razie jako stronnik cesarza pewnie starałby się odzyskać tron, a tak jak się pojawił, tak zniknął w odmętach średniowiecza.
Oczywiście, to są tylko moje dywagacje. Wszyscy badacze opierają opowieść o Dytryku na jednej wzmiance. O tym, kto tu był najbliżej prawdy raczej w tym życiu się już nie dowiemy.
Żródła:
Dytryk - najbardziej tajemniczy polski władca w "Kurier Historyczny" autor: Łukasz Marczyk
Dytryk w "Zgaga"