Gryfina Rurykowiczówna (urodzona między 1244 a 1246 roku, zmarła w Pradze między 26 maja 1303 roku a 1309 rokiem) herb
Córka Rościsława Rurykowicz księcia halickiego, czernihowskiego, bana Sławonii i Maczwy i Anny Arpadówny, córki Beli IV Arpada króla Węgier.
Księżna sądecka od 24 lipca 1292 roku do około 1300 roku, pani Litomierzyc od około 1300 roku do między 26 maja 1303 roku a 1310 rokiem.
W 1265 roku poślubiła Leszka II "Czarnego" Piasta (urodzony między 1240 i 1242 roku, zmarł 30 września 1288 roku) wielkiego księcia krakowskiego i sandomierskiego oraz sieradzko-łęczyckiego, z którym rozwiodła się między 1271 a 1274 rokiem.
W 1288 roku po śmierci Leszka "Czarnego" zamieszkała u klarysek w Starym Sączu i uzyskała prawa książęce w ziemi sądeckiej. Ostatnie lata życia spędziła na dworze króla czeskiego Wacława I.
Gryfina miała charakter. Postępowanie jej różniło się bardzo od pokornej i ascetycznej postawy innych księżnych polskiego średniowiecza. Kiedy Jadwiga, Anna, Kinga myślały o włosiennicy i umartwieniach, ona chciała żyć pełnią życia, i co więcej, niemal demonstracyjnie okazywała swe pragnienia. Taką osobowość zachowała prawie do końca swych dni, z tym, że jej wdowie postępki wypływały z ambicji i nic dobrego krajowi nie przyniosły.
Książę łęczycki i sieradzki Leszek, nazywany z powodu koloru włosów Czarnym, został prawdopodobnie adoptowany przez Bolesława "Wstydliwego" i Kingę. Krakowska para książęca pomyślała o odpowiednim ożenku dla pupila. Węgierska Kinga szukała kandydatki na żonę wśród swoich krewnych i znalazła Gryfinę, dziewczynę wychowującą się na dworze w Budzie. Była to jej siostrzenica, córka księcia halickiego Rościsława i królewny węgierskiej Anny. Rościslaw nie utrzymał się na Rusi, opuścił kraj i osiadł w ofiarowanym mu przez teścia, króla węgierskiego Belę IV, banacie Maczwy Serbskiej i Sławonii. Dwie jego córki - przyszła księżna krakowska Gryfina i jej siostra Kunegunda - wychowywały się na dworze dziadka.
Małżonkowie przeżyli już sześć lat i nie mieli dzieci. W 1271 roku doszło do wydarzenia, które szczegółowo opisał Jan Długosz. Posłuchajmy co mówi dziejopis: "Żona Leszka "Czarnego", księżna Gryfina, córka księcia ruskiego Rościsława, zwoławszy zgromadzenie panów, rycerstwa i pań sieradzkich, opowiedziała, że choć prawie sześć lat mieszka wspólnie ze swoim mężem Leszkiem "Czarnym", jednakże do tego dnia pozostała panną nie tkniętą przez swego męża, zarzucając mu niemoc i oziębłość, w obecności także księcia Leszka, który milczeniem także potwierdził oskarżenie. Zdjąwszy czepek, którym jako mężatka zwykła okrywać głowę, w klasztorze braci mniejszych w Krakowie, w obecności wielu ludzi, zaczęła potem chodzić z odkrytą głową, zachowywać się jak panna i unikać towarzystwa księcia Leszka, zamierzając się starać o rozwiązanie tego małżeństwa". Możliwe, że Gryfina postawiła swoje warunki, wiadomo bowiem, że Leszek leczył się u sławnego medyka, dominikanina Mikołaja Polaka. Dopiero po czterech latach doszło do pogodzenia małżonków, przyczyniły się do tego zapewne zabiegi Bolesława Wstydliwego, może też leczenie przyniosło dobre skutki. Długosz mówi, że Gryfina do śmierci żyła zgodnie z mężem. A czasy były trudne. Po śmierci Bolesława "Wstydliwego", Leszek musiał wytężać wszystkie siły oręża i umysłu, by utrzymać tron krakowski. Najpierw, w 1285 roku, chcieli go wyrzucić z dziedzictwa rodzimi spiskowcy, oddał więc Gryfinę pod opiekę krakowskich mieszczan i wyjechał na Węgry po pomoc. Księżna dzielnie sobie poczynała; wspomagana przez rajców obroniła wzgórze wawelskie i nie wpuściła wrogów na zamek. Leszek nadciągnął tymczasem z posiłkami i zadał rokoszanom klęskę. W dwa lata potem spadł na stolicę najazd mongolski. Gryfina z mężem uszła na Węgry, zatrzymując się po drodze w Sączu i w którymś zamku w Pieninach. Gdy książęca para wróciła do spustoszonego kraju - Tatarzy zagarnęli wielkie łupy i olbrzymi jasyr - zmarł Leszek "Czarny". Księżna zgodnie z życzeniem męża pochowała go w krakowskim kościele Dominikanów. Po śmierci Leszka po dzielnicę senioralną wyciągają ręce książęta: śląski Henryk "Probus", wielkopolski Przemysł II, kujawski Władysław "Łokietek" i czeski król Wacław II.
Gryfina przebywała u ciotki Kingi w Starym Sączu, ale nie poszła za jej przykładem i nie wdziała habitu zakonnego. Za głównego wroga uważała Władysława "Łokietka" - musiała istnieć jakaś głęboka wzajemna niechęć - stąd księżna zdecydowała się na fatalny w skutkach krok. Wydała dokument, w którym przekazała ziemię sandomierską i krakowską Wacławowi II. Akt ten stanowił potem główną podstawę czeskich pretensji do władzy w Polsce i przyniósł w rezultacie panowanie ostatnich Przemyślidów w naszym kraju.
Istnieją spory co do tego postępku Gryfiny, uczeni do dziś nie potrafią jednoznacznie rozwikłać tej zagadki. Pierwszym kronikarzem, który podał wiadomość o donacji Gryfiny dla Wacława był autor czeski z XIV wieku Pułkawa. Napisał, że król czeski Wacław zawdzięcza polskie księstwo Gryfinie, która przelała nań prawa przysługujące jej na podstawie zapisu Leszka. Długosz skorzystał z tej informacji, ale uznał ją za nieprawdopodobną i wymyślił teorię o sfałszowaniu testamentu. "Księżna Gryfina - pisał Długosz - czy to bojąc się wypędzenia i wykluczenia siebie z dóbr posażnych, gdyby Władysław "Łokietek" osiągnął rządy, czy ukłopotana domowymi od śmierci męża ciągłymi wichrzącymi wojny i klęskami, które z nich wypływały, wyprawia poselstwo do Wacława, siostrzeńca swego po rodzonej siostrze Kunegundzie z oświadczeniem, że nań zlewa prawem wieczystym księstwa krakowskie i sandomierskie, odkażane sobie przez Leszka "Czarnego" - jak twierdziła - urzędowe miały pisma potwierdzać. Za żart i igraszkę poczytałby kto inny taką darowiznę, byłoby to coś niestosownego, aby kobieta z Bułgarii rodem, mogła mieć prawo zdawania i przelewania w cudze ręce księstw polskich. Zmyśliła ona chytrze taką władzę, jakoby od męża swego sobie udzieloną i podrobiła na to pisma, jeśli były takowe, mimo woli męża fałszywie sporządzone".
Gryfina rzeczywiście nie mogła dysponować polskimi księstwami, ponieważ prawo zwyczajowe zabraniało dziedziczenia przez kobiety nieruchomości. Jeśli przypatrzymy się dokładnie sprawom rodzinnym i spadkowym Piastów, nie spotkamy się z przypadkiem, aby córki otrzymywały dzielnice lub ziemię. Kiedy nie miały braci, dzielnica przechodziła na bratanków zmarłych. Podobnie było z żonami. Nie uzyskiwały one żadnych praw do dzielnic po małżonkach. Darowizna Gryfiny okazała się jednak wygodnym pretekstem dla króla Czech. Znamy działanie propagandy; i wówczas potrafiła ona zrobić właściwy użytek z nic niewartego dokumentu. Dyplomacja czeska okazywała wolę księżnej, na prawo i lewo uzasadniając aspirację Wacława do rządów w Polsce. Reszty dokonały czeskie oddziały i pieniądze, którymi przekupywano polskich dostojników. W ostatnim roku XIII wieku Gryfina opuściła Polskę na zawsze, udając się do Pragi na dwór Wacława II, syna swej siostry Kunegundy, zmarłej przed pięcioma laty. Z królem czeskim łączyły ją bardzo dobre stosunki, tak że oddano pod jej opiekę młodziutką narzeczoną Wacława II Ryksę, sierotę po Przemyśle II. Nadal prowadziła interesy, wiemy, że po śmierci proboszcza miśnieńskiego otrzymała jego miasto Budyń koło Litomierzyc, a także Habrawę. Część z tych dóbr odstąpiła jednak jakiemuś Rudolfowi, synowi J unoszą, zamiast należnej mu spłaty długów.
Gryfina zmarła w Pradze między 26 maja 1303 roku a 1309 roku i spoczywa w tym mieście w klasztorze Świętego Jakuba, obok swej siostry Kunegundy.
Żródła:
"Małżeństwa królewskie - Piastowie" - Jerzy Besala
"Poczet królów i książąt polskich" - Marek Urbański
"Poczet królowych i żon władców polskich" - Marek Urbański
"Poczet polskich królowych i księżnych" - Zbigniew Satała
"Poczet polskich królowych, księżnych i metres" - Zbigniew Satała
"Polskie królowe" - Edward Rudzki (tom. I)
Gryfina Rurykowiczówna "Kobiety w polityce"