Mieszko [Mieczysław] (III) Piastowicz (urodzony w Krakowie 12 kwietnia? 1069 roku, zmarł w Krakowie około 30 września 1089 roku) herb

Jedyny syn Bolesława II "Śmiałego" Piasta króla polskiego i zapewne Wyszesławy Rurykowiczówny, córki Światosława Rurykowicza księcia czernihowskiego.

Książę Polski od czerwca 1079 do 4 czerwca 1102 roku.

Z pomocą Węgrów powraca do kraju w 1086 roku i pod naciskiem ich otrzymuje od Władysława I "Hermana" otrzymuje dzielnicę krakowską, którą utrzymuje do swojej śmierci w niewyjaśnionych okolicznościach (zapewne zostaje otruty). Zmarł podczas uczty zorganizowanej przez Władysława I "Hermana".

W 1088 roku poślubi Jepraksja (Eudoksja ?) Rurykowiczówna (zmarła w 1089 roku), zapewne córkę Izasława Rurykowicza wielkiego księcia kijowskiego i Gertrudy Piastówny, córki Mieszka II Piasta Lamberta króla Polski. Według jednej z hipotez w 1088 roku poslubił Katarzyną Wsiewołodowną Rurykowiczówną (zmarła 11 lipca 1108 roku), córkę Wsiewołoda I Jarosławowicza Rurykowicza, wielkiego księcia kijowskiego i Anny, córki chana Kipczaków.

Mieszko urodził się w jako pierworodny syn Bolesława II "Śmiałego". Zapewne od najmłodszych lat monarcha przygotowywał go do panowania na polskim tronie. Istnieje nawet przypuszczenie, że to Gall Anonim był opiekunem i wychowawcą królewicza, gdyż wypowiada się o nim w swojej kronice z niespotykaną troską i sympatią.

Niewiele wiemy o latach młodości Mieszka - wiadomo tyle, że w 1079 roku znalazł się wraz z ojcem i prawdopodobnie matką na przymusowej emigracji na Węgrzech.

Był wówczas zaledwie 10 letnim dzieckiem. Jednak Mieszko zapewne miał świadomość faktu, iż to on jest dziedzicem tronu, tym bardziej, że król Węgier Władysław, po śmierci Bolesława "Śmiałego", traktował go jak swojego syna.

Bolesław II nie doczekał się odzyskania tronu - umarł już dwa lub trzy lata później, w 1081 lub 1082 roku - sytuacja więc jego syna stała się dramatyczna. Wprawdzie pod opieką króla Węgier Władysława I niczego mu nie zbywało, ale jako głównemu pretendentowi do tronu polskiego z pewnością nie było mu łatwo, zwłaszcza że okoliczności zgonu Bolesława II wskazują, że było to morderstwo polityczne z polecenia wszechwładnego Sieciecha, palatyna Władysława Hermana.

Władysław Herman zdawał sobie sprawę, że dopóki jego bratanek przebywa wraz z emigracją polityczną za granicą, jego władza będzie ciągle zagrożona. Do kompromisu doszło zapewne dzięki układowi politycznemu zawartemu pomiędzy Św. Władysławem I a Władysławem Hermanem w 1086 roku. Treść zawartej ugody nie jest znana, ale możemy przypuszczać, że ceną powrotu do kraju Mieszka i emigracji politycznej (na Węgrzech wraz z Bolesławem "Szczodrym" znalazł się m.in. ród Awdańców) było uznanie zwierzchniej władzy Władysława Hermana. Jednak i młodszy syn Kazimierza "Odnowiciela" musiał pójść na kompromis - oddał mianowicie bratankowi najprawdopodobniej dzielnicę krakowską. O fakcie tym brak bezpośrednich informacji i choć wszystkie dostępne źródła mówią o Mieszku tylko jako "synu Bolesława" to wydaje się oczywiste, że nie mógł Władysław odpowiednio nie wyposażyć swojego jedynego wówczas dziedzica (najstarszy syn Władysława Zbigniew, jako dziecko z nieuznanego przez kościół małżeństwa nie mógł być brany jeszcze wtedy pod uwagę, Bolesław III "Krzywousty" urodził się właśnie w 1086 roku). Poza tym, również władca węgierski z pewnością czuł się zobligowany odpowiednio zabezpieczyć los swojego podopiecznego.

W 1086 roku do Polski zaprosił swojego bratanka sam Władysław Herman, brat "Śmiałego" panujący wówczas na polskim tronie. Nie znamy powodów, dla których to zrobił. Czy już wtedy Herman planował pozbyć się Mieszka - prawowitego następcę tronu? Mieszko żył w Polsce 3 lata. Poślubił w tym czasie ruską dziewczynę, którą później Długosza nazwie Eudoksją. Istnieje przypuszczenie, iż Mieszko rządził w Krakowie jako książę podległy Władysławowi Hermanowi.

O w miarę dobrych kontaktach Mieszka ze stryjem świadczy też ożenek w 1088 roku z nieznaną z imienia księżniczką ruską. Niektórzy sądzą, że Mieszko Bolesławowicz musiał wtedy być już udzielnym władcą, skoro któryś ruski książę zdecydował się wydać za niego córkę. Z drugiej strony nie musiało być to konieczne, ponieważ tak czy tak Mieszko należał do rodziny panującej.

Doszło jednak do okrutnych faktów. Mieszka Bolesławowica struto w czasie uczty w tajemniczych okolicznościach. Gall Anonim nie podał okoliczności czy też sprawców czynu. Pisze tylko: "Jacyś wrogowie, z obawy, by krzywdy ojca nie pomścił, trucizną zgładzili tak pięknie zapowiadającego się chłopca". Czy Herman maczał palce w tym mordzie? Tego nie dowiadujemy się bezpośrednio, z Gallowej kroniki z dość oczywistego powodu. Anonim gościł na dworze Bolesława "Krzywoustego" - syna Władysława Hermana. Nie mógł zapewne oskarżyć ojca władcy przebywając na jego dworze. Stąd też pośrednio można się domyślać, że Herman, jeżeli nie zorganizował tego zabójstwa, to milcząc na nie się zgodził.

Wydarzenia te w niezwykle barwny sposób opisał w swojej kronice Gall Anonim: "miał zaś król Bolesław jednego syna, imieniem Mieszko, który nie okazałby się pod względem zacności gorszy od (swych) przodków, gdyby zawistne Parki nie przecięły chłopcu nici żywota w przededniu lat męskich. Tego chłopca wychowywał po śmierci ojca król węgierski Władysław i kochał go miłością ojcowską jakby (własnego) syna. Sam zaś chłopiec istotnie przewyższał wszystkich zarówno Węgrów, jak Polaków szlachetnymi obyczajami i pięknością i zwracał na siebie uwagę wszystkich jawnymi dowodami, pozwalającymi wróżyć mu przyszłe panowanie. Stąd stryj jego, książę Władysław, postanowił wezwać chłopca - pod złą wróżbą - z powrotem do Polski i ożenić go - na próżno, niestety - z ruską dziewczyną. Żonaty więc młodzieniaszek, gołowąsy a piękny, tak właściwie, tak rozumnie postępował, tak przestrzegał starego obyczaju przodków, że cały kraj z niezwykłym uczuciem upodobał go sobie. Lecz wrogi pomyślności śmiertelny los w boleść zamienił wesele i w kwiecie wieku przeciął nadzieję (pokładaną w) jego zacności. Powiadają mianowicie, że jacyś wrogowie z obawy, by krzywdy ojca nie pomścił, trucizną zgładzili tak pięknie zapowiadającego się chłopca; niektórzy zaś z tych, którzy z nim pili, zaledwie uszli niebezpieczeństwu śmierci. Skoro zaś umarł młody Mieszko, cała Polska tak go opłakiwała, jak matka śmierć syna - jedynaka". Nie wiadomo na pewno, kto stał za opisaną powyżej zbrodnią, jednak pewne poszlaki wskazują na palatyna Sieciecha, który, jak pisze w innym miejscu Gall Anonim "chciał wygubić cały ród Piastów".

Mieszko miał podobno piękny pogrzeb, a narodowa żałoba po nim długo się ciągnęła: "... cała Polska tak go opłakiwała jak matka śmierć jedynaka (...) Wieśniacy mianowicie porzucali pługi, pasterze trzody, rzemieślnicy swe zajęcia, robotnicy robotę odkładali z bólu za Mieszkiem".

Za sprawą trucizny zmarł po swoim powrocie do kraju w 1089 roku syn Bolesława "Śmiałego" - Mieszko Bolesławowic. Został on prawdopodobnie zamordowany przez własnego stryja - Władysława "Hermana" z inspiracji swej żony Judyty i wojewody Sieciecha.

Śmierć bratanka umożliwiła Władysławowi "Hermanowi" zjednoczenie na powrót Polski.


Żródła:

Mieszko (III) "w Wikipedii"


Mój Historyczny Blog - Tomasz Sanecki