Franciszek "Rosyjski Reformator"

Jorge Mario Bergoglio SJ (urodzony w Buenos Aires 17 grudnia 1936 roku) herb

Syn Mario Bergoglio, pracownika kolejowego i Marii Reginy Sivori.

Papież, Biskup Rzymu, Wikariusz Jezusa Chrystusa, Następca i Książe Apostolski, Najwyższy Biskup Kościoła, Patriarcha Świata, Prymas Włoch, Arcybiskup i Metropolita Prowincji Rzymskiej, Suweren Państwa Watykańskiego od 13 marca 2013 roku.

Brat: Jorge Mario jako najstarszy z rodzeństwa, Horacio Alberto, Oscar Adrian, Marta Regina (już nie żyje) i Maria Elena.

Kiedy był nastolatkiem, usunięto mu płuco.

Posługuje się językami: hiszpańskim, włoskim, niemieckim, francuskim, łaciną, piemonckim oraz angielskim, zna też portugalski. Na studiach uczył się także klasycznej greki.

Argentyński duchowny katolicki, Jezuita, arcybiskup Buenos Aires i tym samym Prymas Argentyny, kardynał Kościoła rzymskokatolickiego. 13 marca 2013 roku został papieżem. Franciszek jest pierwszym papieżem z kontynentu amerykańskiego, a także pierwszym spoza Europy od czasu papieża Grzegorza III, który pełnił funkcję w latach 731-741. Jest też pierwszym jezuitą wybranym na papieża, a także pierwszym zakonnikiem od czasu papieża Grzegorza XVI.

Urodził się w Buenos Aires, w rodzinie włoskich emigrantów. Po obronie dyplomu z chemii rozpoczął studia w seminarium w Villa Devoto koło Buenos Aires. 11 marca 1958 roku wstąpił do zakonu jezuitów i kontynuował naukę w zakonnych domach studiów; w nowicjacie w Chile zgłębiał nauki humanistyczne, w Colegio Maximo San José w San Miguel koło Buenos Aires obronił licencjat z filozofii, w Colegio de la Immaculada w Santa Fe studiował literaturę i psychologię, a w Colegio del Salvador w Buenos Aires teologię. Juz 4 lata po wyświęceniu 13 grudnia 1969 roku (miał wtedy 33 lata) okrzyknięto go "głową argentyńskiego kościoła".

Po ukończeniu studiów w Niemczech został mianowany w 1992 roku biskupem pomocniczym Buenos Aires, zaś już w 1998 roku arcybiskupem. Przyjął święcenia kapłańskie 13 grudnia 1969 roku, a ostatnią profesję złożył 22 kwietnia 1973 roku. Był mistrzem nowicjatu w Villa Barilari, profesorem Wydziału Teologii i rektorem Colegio Maximo San Jose w San Miguel, członkiem konsulty prowincji zakonnej San Miguel, prowincjałem Argentyny w latach 1973-1979. Po pobycie w Niemczech pełnił funkcję dyrektora duchownego Colegio del Salvador w Cordobie i ponownie rektora Colegio Maximo San José w San Miguel.

20 maja 1992 roku został mianowany biskupem pomocniczym Buenos Aires oraz biskupem Auca, sakry biskupiej udzielił mu 27 czerwca 1992 roku arcybiskup Buenos Aires kardynał Antonio Quarracino; w czerwcu 1997 roku promowany na arcybiskupa-koadiutora tej archidiecezji, objął rządy 28 lutego roku następnego, po śmierci kardynała Quarracino. 6 listopada 1998 roku został jednocześnie ordynariuszem dla wiernych rytów orientalnych, mieszkających w Argentynie (bez własnego ordynariusza). Pełnił funkcje Wielkiego Kanclerza Katolickiego Uniwersytetu Argentyny oraz wiceprzewodniczącego Konferencji Episkopatu Argentyny.

Brał udział w sesjach Światowego Synodu Biskupów w Watykanie, w tym w sesji specjalnej poświęconej Kościołowi w Ameryce w listopadzie i grudniu 1997 roku. 21 lutego 2001 roku Jan Paweł II wyniósł go do godności kardynalskiej, nadając tytuł prezbitera S. Roberto Bellarmino. Kiedy mianowano go kardynałem w 2001 roku Bergoglio przekonał setki Argentyńczyków by nie przylatywali do Rzymu na ceremonię, tylko pieniądze przeznaczone na bilety ofiarowali biednym. Zrezygnował także z możliwości przeprowadzenia się do biskupiej rezydencji. Jego głównym środek lokomocji jest zaś miejski autobus. Kardynał Bergoglio był wymieniany w gronie tzw. papabile, potencjalnych faworytów do następstwa po zmarłym w kwietniu 2005 roku Janie Pawle II.

Jako kardynał był członkiem kilku dykasterii Kuriii Rzymskiej:

Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów

Kongregacja ds. Duchowieństwa

Kongregacja ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego

Papieska Rada ds. Rodziny

Papieska Komisja ds. Ameryki Łacińskiej

W latach 2005-2011 (dwie kadencje po trzy lata) był przewodniczącym Konferencji Episkopatu Argentyny (Conferencia Episcopal Argentina).

Był znany ze skromnego życia: latami sam sobie gotował, a po mieście poruszał się, korzystając z transportu publicznego. Prywatnie jest kibicem argentyńskiego klubu piłkarskiego Club Atlético San Lorenzo de Almagro (założonego w 1908 roku przez katolickiego księdza Lorenza Massę i nazwanego na cześć świętego Wawrzyńca).

13 marca 2013 roku podczas drugiego dnia konklawe, w piątym głosowaniu został wybrany na nowego papieża, przybierając imię Franciszka lub jak niektóre źródła podają błędnie Franciszka I. Spytany o znaczenie imienia, jakie wybrał sobie nowy papież, powiedział: - Moje pierwsze skojarzenie wiązało się ze św. Franciszkiem z Asyżu, czyli z pewnym ubóstwem materialnym i skierowaniem się w stronę bogactwa duchowego. 19 marca 2013 roku zostanie intronizowany.

Kardynał uważany jest za człowieka społecznie wrażliwego, i za konserwatystę, jeśli chodzi o doktrynę katolicką. Spekuluje się, że związany jest z ruchem Comunione e Liberazione. Sprzeciwia się małżeństwo gejowskim i adopcji dzieci przez pary gejowskie. W przeciwieństwie do wielu duchownych z Ameryki Łacińskiej, stawia on główny nacisk na duchową stronę powołania i chęć podążania za przykładem Chrystusa zamiast głoszenia kazań na temat społecznej sprawiedliwości. Żyje w niewielkim mieszkaniu, porusza się publicznym transportem - zrezygnował z przysługującej mu jako arcybiskupowi limuzyny. Podczas pełnienia funkcji arcybiskupa Buenos Aires odwiedzał często podmiejskie slumsy. W 2001 roku złożył wizytę w hospicjum, podczas której obmył i ucałował stopy 12 chorym na AIDS.

Bergoglio, który mówi biegle po hiszpańsku, włosku oraz niemiecku, został natychmiast zauważony jako odpowiednia osoba na stanowisko głowy Kościoła, jednak on sam mówi: „Proszę, chciałbym umrzeć w kurii". Fakt, że Bergoglio jest Jezuitą mógłby działać przeciwko niemu, gdyż ten wpływowy zakon założono w XVI wieku by służyć papieżom, w związku z czym nawet sami jego członkowie są na ogół przeciwni takiemu wyborowi.

Mówi się, że miał wielkie szanse na wybór już podczas poprzedniego konklawe, podczas którego na papieża wybrano kard. Ratzingera, późniejszego Benedykta XVI.

Na samym niemalże początku pontyfikatu Benedykta XVI ujawniła się afera: z jednym z książąt Kościoła w roli głównej? Włoska telewizja ujawniła "tajemny diariusz" anonimowego kardynała, który relacjonuje wybór obecnego papieża. Według niego zwycięstwo kard. Josepha Ratzingera nie było ani tak oczywiste, ani wybór tak jednomyślny.

Już w kilka dni po pierwszym konklawe trzeciego tysiąclecia kardynałowie zaskakiwali opinię publiczną dość swobodną interpretacją tajemnicy konklawe. Pomimo złożenia uroczystej przysięgi milczenia w sprawach najważniejszego głosowania w Kościele, tuż po wyborze Benedykta XVI purpuraci nie tylko barwnie opowiadali o trudnościach z piecem, który wytwarzał biały bądź czarny dym ("o mało się nie zaczadziliśmy" - mówił w telewizji włoski kardynał), ale też wyraźnie deklarowali swoje preferencje wyborcze. Nie ominęło to również naszego hierarchy, kard. Glempa - "Nie zadrżała mi ręka" - stwierdził zapytany, czy głosował na obecnego papieża.

Kardynalski pamiętnik z konklawe, którego fragmenty ujawnił Lucio Brunelli (watykanista telewizji RAI), ma jednak szanse (jeśli jest autentyczny) pobić wszelkie rekordy braku kościelnej dyskrecji. W zapiskach anonimowego kardynałą czytamy o zakulisowych naradach, uciążliwości zakazu palenia czy obawach partii Ratzingera, który "mógł odpaść kilka metrów przed metą".

Czy diariusz jest prawdziwy? Włoscy watykaniści nie wypowiadają się na razie na jego temat. Zdaniem niektórych dziennikarzy, "diariusz" może być nazwą nadaną rekonstrukcji wydarzeń, którą autor przeprowadził po rozmowach z kardynałem informatorem.

Najbardziej sensacyjne są wszak różnice między wersją Lucio Brunellego a innymi. Autor "diariusza" twierdzi, że w ostatnim głosowaniu konklawe kard. Ratzinger uzyskał tylko 84 głosy na 115 możliwych (potrzebna większość wynosiła 77), czyli znacznie mniej niż większość watykanistów podawała (90-100 głosów). Jest to jednoznaczna sugestia, że nie wszyscy uznali niemieckiego kardynała za opatrznościowego. Ponadto faworytem miał być Jorge Mario Bergoglio, konserwatywny, ale lubiany u siebie argentyński kardynał. Lubiany ponadto w kręgach schizmatycznego Bractwa Piusa X, którego przełożony, bp Fellay uznawał za jednego z papabile.

Jeśli "diariusz" (opisujący zgodnie z relacją biskupa Felley'a odmowną reakcję Argentyńczyka na szanse wyboru) byłby bliski prawdy, to potwierdzają się plotki, że ekskomunikowane Bractwo jest w dobrym kontakcie z kilkoma watykańskimi kardynałami.

W 2005 roku przeciwko Bergoglio został złożony pozew oskarżający przyszłego papieża o to, że w latach siedemdziesiątych Bergoglio współpracował z rządzącą Argentyną juntą Videli Redondo. I że efektem tej współpracy miało być porwanie dwóch jezuickich księży Orlando Yorio i Francisco Jalicsa, którzy głosili teologię wyzwolenia, łączącą doktrynę katolicką z elementami lewicowości w odniesieniu do kwestii społecznych. Bergoglio wcześniej miał ich prosić, by zrezygnowali z posługi kapłańskiej. Całą sprawę (wraz z innymi przypadkami współpracy księży z reżimem) opisał dziennikarz śledczy Horacio w książce "El Silencio: de Paulo VI a Bergoglio: las relaciones secretas de la Iglesia con la ESMA".

Rzecznik kardynała stanowczo zaprzeczył wówczas oskarżeniom, a oskarżeniu nie udało się przedstawić dowodów domniemanego przestępstwa. Sam Bergoglio w wywiadzie udzielonym swojemu biografowi podkreślał swoje zaangażowanie w pomoc osobom walczącym z ówczesnym reżimem.

Oskarżenia z przeszłości

Jorge Mario Bergoglio jest jezuitą. Zakonem tym kierował w Argentynie w latach 1973-1979. Część z tego okresu przypadła na czas brutalnej wojskowej dyktatury trwającej od 1976 do 1983 roku. Wtedy to dochodziło m.in. do morderstw i porwań, zginęło od kilku do kilkudziesięciu tysięcy ludzi.

Jednak oskarżenia wciąż się pojawiają i nie dotyczą tylko Jorge Mario Bergoglio, ale postawy całego Kościoła katolickiego w Argentynie. W 2000 roku argentyński Kościół wystąpił w publicznymi przeprosinami za wszystkie swe błędy w postawie wobec wojskowej junty. Jednak sąd, który skazywał trzech byłych wojskowych za zabicie dwóch księży, wypowiedział słowa o tym, że Kościół zamknął oczy na mordowanie postępowych duchownych.

Sam Bergoglio dwa razy odmówił stawienia się w sądzie i składania zeznań dotyczących tamtego czasu. Na sali sądowej pojawił się dopiero w 2010 roku, ale jego wypowiedzi określono jako wymijające.

Opinie o postawie kard. Bergoglio są rozbieżne. Niektórzy uważają go za bohatera, niektórzy są sceptyczni i unikają pokazywania rzeczywistości jedynie w czerni i bieli.

Dziennikarz Horacio Verbitsky na swoim profilu na Twitterze, tuż po ogłoszeniu wyboru Jorge Mario Bergoglio na papieża, zamieścił całą serię linków do artykułów, poddających w wątpliwość postawę duchownego w czasie dyktatury.

I tak w maju 1976 roku uprowadzeni przez wojskowych zostali jezuiccy księża, Orland Yorio i Francisco Jalics. Byli oni przetrzymywani w nieludzkich warunkach przez pięć miesięcy. Dlaczego zostali porwani? Obaj odwiedzali slumsy, co zostało uznane za niebezpieczną politycznie aktywność.

Co o ich uprowadzeniu wiedział Jorge Mario Bergoglio, który w tym czasie przewodził zakonowi jezuitów? Tu - jak pisze "Guardian" - więcej może być pytań niż odpowiedzi. Zdaniem argentyńskiego dziennikarza śledczego Horacio Verbitsky'ego, obecny papież zdecydował się wówczas zrezygnować z polecenia ochrony księży, czym miał dać zielone światło wojskowym planującym porwanie.

Dziennikarz swe oskarżenia wysnuł na podstawie rozmów z jednym z dwóch porwanych księży, Francisco Jalicsem, który po uwolnieniu został przeniesiony do klasztoru w Niemczech. Zarzuty pod adresem kard. Bergoglio znalazły się w książce "Cisza" ("El Silencio").

Sam duchowny określił je jako oszczerstwo i odpowiadał, że było dokładnie odwrotnie - podejmował działania, by ratować życie zarówno dwóch księży, jak i innych, których ukrywał przed oddziałami śmierci. W efekcie jego wstawiennictwo miało doprowadzić do uwolnienia księży. W innym przypadku, jak twierdził, oddał swe dokumenty jednemu z dysydentów, który był do niego podobny.

W obliczu wojny na Ukrainie - 2022:

Już od pierwszych dni agresji Rosji na Ukrainę papież Franciszek musiał zmierzyć się z ogromną krytyką. Początkowo wynikała ona z milczenia Watykanu. Jednak zabranie głosu przez głowę Kościoła tylko ją zaostrzyło. Nikt nie spodziewał się sposobu, w jaki papież skomentuje wojnę.

Najpierw Franciszek stwierdził, że wszyscy jesteśmy winni agresji Rosji na Ukrainę. Potem nazwał zbrodniarzami tych, którzy handlują bronią - wyrażając w ten sposób sprzeciw wobec pomocy, jaką Ukraina otrzymuje z zachodu.

Papież nawiązał do wojny podczas orędzia w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. Nazwał wtedy ten dzień "Wielkanocą wojny" i zaapelował o pokój: "Niech nastanie pokój dla udręczonej Ukrainy, tak ciężko doświadczonej przemocą i zniszczeniami okrutnej, bezsensownie rozpętanej wojny" - jednak ani razu nie wspomniał o tym, kto jest za to odpowiedzialny.

Największy skandal wywołała wypowiedź papieża dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera". Franciszek stwierdził wtedy, że jedną z przyczyn agresji Kremla na Ukrainę mogło być "szczekanie NATO pod drzwiami Rosji". Te słowa Kijów uznał jako wpisujące się w kremlowską narrację.

Franciszek znalazł się po raz kolejny w ogniu krytyki zaledwie kilka dni temu. Skomentował on zamach na Darię Duginę, córkę Aleksandra Dugina - ideologa Kremla i współpracownika Władimira Putina. "Myślę o tej biednej dziewczynie, wysadzonej w powietrze z powodu bomby pod siedzeniem samochodu. Niewinni płacą za wojnę, niewinni. Pomyślmy o tej rzeczywistości. I powiedzmy sobie: wojna jest szaleństwem. A ci, którzy zarabiają na wojnie, na handlu bronią, to przestępcy. Oni mordują ludzkość" - mówił. Społeczność międzynarodowa od razu zwróciła uwagę na fakt, że papież nigdy nie wspomniał o niewinnych ofiarach po stronie ukraińskiej. Ambasador Ukrainy w Watykanie skomentował jego wypowiedź jednym słowem: "Rozczarowujące".

Z czego wynika narracja Watykanu?

"Czy Franciszek jest prorosyjski? Najkrótsza odpowiedź brzmi - nie" - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Arkadiusz Stempin, watykanista i znawca tematyki papieskiej. Podkreślił również, że "osobista postawa papieża Franciszka wobec Rosji i konfliktu na Ukrainie pokrywa się przy okazji z postawą Watykanu, gdyż dyplomacja watykańska, już z całkiem innych motywów, (niż te które przyświecają papieżowi), stara się nie podgrzewać konfliktowej atmosfery z Putinem".

"Jednak przy uwzględnieniu osobistej, charytatywno-humanitarnej perspektywy papieża Franciszka, w której stara się być orędownikiem wszystkich nieszczęśników, a nawet biorąc pod uwagę perspektywę teologiczną, niektórych wypowiedzi nie da się obronić na gruncie teologii". W oświadczeniu o "szczekaniu NATO przez bramami Rosji" dał upust swojemu antyamerykanizmowi, w którym ryczałtowo, niejako a'priori NATO utożsamia ze złem. Efekt socjalizacji w Ameryce Południowej, która, dla USA długo była "szynką nabijaną na widelec", "jak to stwierdził XIX- wieczny dyplomata" - dodał.

Ciąg dalszy w obliczu wojny na Ukrainie - 2023:

Publikując zapis zdalnego spotkania papieża z młodymi rosyjskimi katolikami, Watykan pominął fragment, w którym Franciszek nawiązał do imperium rosyjskiego. Ale w sieci nic nie ginie. Oto słowa, które wywołały olbrzymie kontrowersje: - Nie zapominajcie nigdy o waszym dziedzictwie. Jesteście dziećmi wielkiej Rosji. Wielkiej Rosji świętych, władców, wielkiej Rosji Piotra I, Katarzyny II, tego wielkiego imperium o tak wielkiej kulturze i wielkim człowieczeństwie - powiedział Franciszek do uczestników spotkania.

W piątek, 23 sierpnia, papież połączył się z uczestnikami Dni Młodzieży w Petersburgu. Ani słowem nie wspomniał o rozpętanej przez Rosję wojnie. - Jesteście spadkobiercami wielkiej matki Rosji, idźcie z nią naprzód. Dziękuję wam za wasz sposób bycia, za sposób, w jaki jesteście Rosjanami - dodał.

Przewodniczący Konferencji Biskupów Kościoła Rzymskokatolickiego na Ukrainie napisał, że słowa papieża Franciszka wywołały wielkie niezrozumienie i ból wśród wiernych. Rzecznik ukraińskiej dyplomacji ocenił, że "to taką imperialistyczną propagandą i potrzebą ratowania wielkiej matki Rosji Kreml usprawiedliwia mordowanie tysięcy ukraińskich mężczyzn i kobiet oraz niszczenie setek ukraińskich miast i wiosek".

- Opowieść papieża o chwale imperialnej Rosji brzmi dla Ukraińców jak cytat z propagandy Kremla, która usprawiedliwia wojnę prowadzoną w Ukrainie, bo przecież imperium, Rosja, ma prawo decydować o tym, co tam się dzieje, właśnie biorąc pod uwagę główne punkty propagandy rosyjskiej. W dodatku papież powołuje się na Piotra I i Katarzynę II - to były dwie postacie, które słynne są w Ukrainie z tego, że skutecznie dławiły ukraińskość - zwraca uwagę Tomasz Kanik, reporter TVN24 relacjonujący rosyjską napaść na Ukrainę.

Papieża próbuje bronić dyrektor biura prasowego Watykanu. Matteo Bruni tłumaczy, że "w improwizowanych słowach pozdrowień (...) papież zamierzał zachęcić młodych ludzi do zachowania i promowania tego, co jest pozytywne w wielkim rosyjskim dziedzictwie kulturowym i duchowym, a na pewno nie do wychwalania imperialistycznej logiki".

Rzecznik Kremla chwali słowa papieża - Burzy z pewnością nie uciszył rzecznik Kremla, który pochwalił papieża. - Rosyjskie państwo, aktywiści, szkoły, nauczyciele akademiccy próbują przypominać o naszym dziedzictwie naszej młodzieży. A to, że papież wspiera te wysiłki, jest bardzo satysfakcjonujące - ocenił Dmitrij Pieskow.

Ciekawy głos płynie z Litwy, którą papież Franciszek odwiedził w 2018 roku - w stulecie wyswobodzenia się przez państwa bałtyckie spod rosyjskiego jarzma. - Potrzebujemy rozmowy między głowami państw a Papieżem jako głową państwa. Nie tylko z udziałem krajów bałtyckich, ale i Polski. Zwłaszcza Polski, ponieważ zawsze miała ogromne znaczenie w Watykanie - apeluje Laurynas Kasčiunas, poseł na litewski Sejm.

Od napaści Rosji na Ukrainę papież jest szeroko krytykowany za postawę wobec Kremla. W swoich apelach o pokój długo unikał wskazywania Rosji i Putina jako agresorów. Franciszek postawił także znak równości między agresorem i ofiarą, kiedy zaproponował, by podczas nabożeństwa wielkanocnego krzyż razem niosły Ukrainka i Rosjanka.

Głowa Kościoła katolickiego dopiero po ponad 200 dniach od rozpoczęcia krwawej agresji zaapelowała do Putina o zatrzymanie działań wojennych. Teraz wojna Putina w pewnym sensie po raz pierwszy dotknie papieża. Samolot, którym w czwartek uda się na pielgrzymkę do Mongolii, ze względów bezpieczeństwa nie przeleci nad terytorium Rosji.

Znowu stary papież nie mający wiedzy oraz prowadząc wirtualne negocjacje - jak stwierdził prezydent Ukrainy - może wiedzieć o sytuacji w Ukrainie:

"Nasza flaga jest żółto-niebieska. To flaga, dzięki której żyjemy, umieramy i zwyciężamy. Nigdy nie podniesiemy żadnych innych flag" - oświadczył minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba w odpowiedzi na słowa papieża Franciszka.

Chodzi o wypowiedź papieża na temat wojny Rosji z Ukrainą. - Kiedy widzisz, że jesteś pokonany, że sprawy nie układają się dobrze, musisz mieć odwagę negocjować - powiedział papież Franciszek, wzbudzając w ten sposób oburzenie nie tylko na Ukrainie, ale również wśród jej partnerów. - Najsilniejszy jest ten, kto patrzy na sytuację, myśli o ludziach, ma odwagę białej flagi i negocjuje - dodał papież. Głos w tej sprawie zabrał m.in. szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba.

"Najsilniejszy jest ten, kto w walce dobra ze złem staje po stronie dobra, zamiast próbować stawiać je na równi i nazywać to Ťnegocjacjamiť" - napisał na kanale X (dawniej Twitter).

"Jednocześnie, jeśli chodzi o białą flagę, znamy strategię Watykanu z pierwszej połowy XX wieku. Wzywam, aby nie powtarzać błędów z przeszłości i wspierać Ukrainę i jej obywateli w ich sprawiedliwej walce o życie" - dodał, nawiązując do współpracy Watykanu z nazistowskimi Niemcami i braku reakcji państwa kościelnego na masową eksterminację Żydów i innych narodów.

"Nasza flaga jest żółto-niebieska. To flaga, dzięki której żyjemy, umieramy i zwyciężamy. Nigdy nie podniesiemy żadnych innych flag" - zapewnił.

Do sprawy odniósł się także ambasador Ukrainy przy Stolicy Apostolskiej.

"Najważniejsze jest to, by być konsekwentnym. Kiedy mówi się o trzeciej wojnie światowej, którą mamy teraz, konieczne jest wyciągnięcie lekcji z drugiej wojny. Czy ktoś mówił wtedy poważnie o rozmowach pokojowych z Hitlerem i białej fladze, by go zadowolić? Zatem lekcja jest jedna: jeśli chcemy skończyć wojnę, musimy zrobić wszystko, by zabić Smoka" - napisał na portalu społecznościowym.

Postawa papieża Franciszka, który "pada na kolana przed Władimirem Putinem", wzywa Ukrainę do wywieszenia białej flagi oraz kapitulacji, jest wielką hipokryzją - ocenił w niedzielę portal dziennika "Bild".

"Zwycięzcą byłby tylko agresor Putin! Nakarmić go Ukrainą, żeby potem mógł zaatakować kolejne kraje? To nie jest wezwanie do pokoju, ale raczej zachęta do dalszej przemocy" - stwierdził "Bild", podkreślając, że oburzająca wypowiedź padła z ust następcy polskiego papieża Jana Pawła II, którego dziełem życia jest położenie kresu dyktaturze komunistycznej w Europie.

"Być może pokłon Franciszka przed Putinem nie jest dziełem przypadku. Mówi się, że nawet jako biskup w Argentynie był blisko tamtejszej junty wojskowej" - zauważył "Bild".

Wiceprzewodnicząca Bundestagu Katrin Goering-Eckardt (Zieloni) także skrytykowała w wypowiedzi dla RedaktionsNetzwerk Deutschland apel papieża Franciszka o negocjacje pokojowe, które zakończyłyby trwającą wojnę.

"Nikt nie pragnie pokoju bardziej niż Ukraina" - powiedział w niedzielę Goering-Eckardt, potwierdzając, że wojna na terytorium Ukrainy trwa od 10 lat i przyniosła do tej pory śmierć wielu ludzi.

"Jednak to Władimir Putin może natychmiast zakończyć wojnę i cierpienia, a nie Ukraina. Każdy, kto żąda od Ukrainy, aby po prostu się poddała, oddając agresorowi to, co zdobył nielegalnie, akceptuje tym samym unicestwienie Ukrainy. Pokój będzie negocjowany - ale musi się to odbyć na sprawiedliwych zasadach" - wyjaśniła Goering-Eckardt.

"Pragnienie pokoju nie może prowadzić do tego, że wygrywa domniemana silniejsza strona" - oceniła świecka przedstawicielka Kościoła ewangelickiego Anja Siegesmund, była polityk Zielonych.

W opublikowanym w weekend wywiadzie dla szwajcarskiej telewizji papież Franciszek wezwał do negocjacji, aby zakończyć trwającą ponad dwa lata wojnę w Ukrainie. "Kiedy widzisz, że jesteś pokonany, że sprawy nie idą dobrze, trzeba mieć odwagę negocjować. Wstydzisz się, ale iloma zabitymito się skończy?" - mówił Franciszek.

Jego słowa o dotyczące Ukrainy o "odwagi poddania się, wywieszenia białej flagi" zostało odebrane jako legitymizacja silniejszej strony - podkreśliła dpa.


Żródła:

Franciszek w "Wikipedii"


Franciszek z "Kościół.pl"


"Purpurat krzywoprzysięzcą?" autorstwa: Kwiryniusz, z 24 września 2005.


Cień w biografii nowego papieża. Oskarżenia z przeszłości


Burza po słowach papieża Franciszka. "Czy ktoś myślał o rozmowach z Hitlerem?" "RZECZPOSPOLITA"; autorstwa: Robert Biskupski; Publikacja: 10.03.2024 18:05.


"Bild" o wypowiedzi papieża: poddanie się Ukrainy byłoby zwycięstwem agresji Putina "PAP"; Publikacja: 2024-03-11, 08:34.


BERGOGLIO, S.J., Jorge Mario w "The Cardinals of the Holy Roman Church" tłumaczenie: Bogdan Pietrzyk


Papież Franciszek w ogniu krytyki. Jego kontrowersyjne wypowiedzi na temat agresji Rosji na Ukrainę szokują świat POLSKI OBSERWATOR; autor - Paulina Szczepańska / Wiadomości


Dyrektor biura prasowego tłumaczy, rzecznik Kremla chwali. Komentarze po kontrowersyjnych słowach papieża Fakty - tvn24 autor - Jakub Loska; Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS


USTAWA z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. 1994 Nr 24 poz. 83 z późn. zmianami)

Bogdan Pietrzyk

11-03-2024

10-09-2023