Pius XII

Eugenio Maria Giuseppe Giovanni Pacelli (urodzony w Rzymie, 2 marca 1876 roku, zmarł w Castel Gandolfo, 9 października 1958 roku) herb

Syn Filippa Pacelli i Virginii Graziosi.

Papież, Biskup Rzymu, Wikariusz Jezusa Chrystusa, Następca i Książę Apostolski, Najwyższy Biskup Kościoła, Patriarcha Świata, Prymas Włoch, Arcybiskup i Metropolita Prowincji Rzymskiej, Suweren Państwa Watykańskiego od 2 marca 1939 roku do 9 października 1958 roku.

Żaden z segmentów biografii Piusa XII nie jest tak przesycony tendencyjnymi, otwarcie oszczerczymi wątkami, jak stanowisko Papieża wobec Żydów w czasie wojny.

"Pokój jest dziełem sprawiedliwości" - to hasło pontyfikatu papieża, którego po wojnie oskarżano, że był germanofilem, otaczał się jezuitami niemieckimi i nie potępił jednoznacznie nazistowskich zbrodni. Ta "czarna legenda" ostatecznie upadła po udostępnieniu przez Stolicę Apostolską - dzięki inicjatywie Pawła VI - obszernej dokumentacji z lat II wojny światowej.

Po śmierci Piusa XI, w trzeciej turze wyborczej konklawe, 2 marca 1939 wybrany został na papieża dotychczasowy kardynał sekretarz stanu Eugenio Pacelli: Pius XII. Jego koronacja na papieża była - pierwszy raz w dziejach Kościoła - transmitowana przez radio. Dwukrotnie, w 1946 i 1954 roku, nosił się z zamiarem abdykowania. Za główne zadanie swego pontyfikatu uznał ratowanie pokoju światowego, więc siał noty do Hitlera i Mussoliniego, a w przededniu wybuchu II wojny światowej wystosował apel do narodów świata. Podczas wojny próbował, zgodnie z układami laterańskimi, zachować neutralność. Czynił wiele zabiegów, aby łagodzić skutki wojny: pragnął zwołać konferencję międzynarodową, wygłaszał pokojowe przemówienia z okazji świąt Bożego Narodzenia, powołał Papieski Komitet Pomocy i Papieską Służbę Informacyjną o jeńcach wojennych, a po zajęciu przez Hitlera Rzymu udzielił azylu tysiącom uchodźców, zwłaszcza Żydom. Poprzez swoją bezstronność pragnął uchronić eksterytorialność Watykanu, a Rzym przed działaniami wojennymi. Przybrał imię Piusa XII, zapewne sygnalizując w ten sposób, że jego pontyfikat podobny będzie do poprzedniego, choć jego podobieństwo do pontyfikatu Piusa XI jest pod wieloma względami problematyczne.

Pius XII od najmłodszych lat kapłaństwa był dyplomatą, pamiętał czasy Benedykta XV i sekretarza stanu Pietro Gasparriego. Można u niego zauważyć klasyczną, ale bardziej do XIX aniżeli do XX wieku przystającą manierę dyplomatyczną. Jej rygory zaciążyły nad pontyfikatem przypadającym na czasy, które w historii ludzkości stanowią tragiczny precedens. W nowej sytuacji nie sprawdzały się klasyczne kanony rządzenia sferą ocierającą się o profanum, o to, co zależało od polityków i, od sytuacji przez nich stwarzanych.

Urodził się w Rzymie w rodzinie prawników. Ukończył Gregorianum i wstąpił do Seminarium św. Apolinarego, a jednocześnie studiował historię i literaturę na Uniwersytecie Rzymskim. Po przyjęciu święceń kapłańskich uzyskaj doktorat z obojga praw. Zatrudnił się w 1901 roku w papieskim sekretariacie stanu, współpracował z kardynałem Pietrem Gasparrim nad kodyfikacją prawa kanonicznego, a potem został sekretarzem Kongregacji ds. Nadzwyczajnych Kościoła i profesorem w Accademia dei Nobili Ecclesiastici.

Benedykt XV w 1917 roku mianował go nuncjuszem w Bawarii, a 1920 roku nuncjuszem w Berlinie i nadał mu godność biskupa tytularnego Sardes. Pius XII podejmował trudne misje mediacyjne z cesarzem, kanclerzami ambasadorami. 16 grudnia 1929 roku mianowany kardynałem, następnie został także - po rezygnacji Gasparriego - sekretarzem stanu. Utworzył w Rzymie Kolegium św. Piotra, w którym kształcili się kapłani z krajów misyjnych.

Był współautorem encykliki Piusa XI "Mil brennender Sorge", w której przedstawił naturę Kościoła jako Mistycznego Ciała Chrystusa i ogłosił apel o jedność chrześcijan, a w "Humani generis wyrąpil" przeciw błędnym prądom teologicznym. Konstytucję "Sacramentum ordinis" poświęcił święceniom diakonów, kapłanów i biskupów. Zreformował tydzień liturgiczny, przywrócił dawny ceremoniał Wielkiego Tygodnia, zainicjował nowy łaciński przekład psałterza, ujednolicił post eucharystyczny, wzywał wiernych świeckich do czynnego udziału w liturgii, wprowadził Msze św. wieczorne i częściowo dopuścił języki narodowe do liturgii Mszy św. oraz sakramentów. Zezwolił na używanie nowoczesnych metod historycznych do prac badawczych nad Pismem Świętym. W tych latach gruntownie poznał niemieckie życie, niemiecką kulturę i Kościół w Niemczech. Jego hasłem wyborczym jako papieża było: "Pokój jest dziełem sprawiedliwości". Już wkrótce po koronacji 12 marca ogłosił, że jego głównym zadaniem jest ratowanie zagrożonego pokoju. Na jego notę przekazaną 5 maja przez Cesare Orsenigo, nuncjusza w Niemczech Hitlerowi, w której wskazał jako główny cel zachowanie pokoju, odpowiedziano, iż w danym momencie nie ma żadnego zagrożenia dla pokoju. Również jego prośba wyrażona wobec Mussoliniego, aby wstawił się u Hitlera na rzecz utrzymania pokoju, nie odniosła skutku. 24 sierpnia 1939 roku skierował papież energiczny apel do narodów o pokój (autorstwa Montiniego, późniejszego Pawła VI). 1 września 1939 roku wybuchła druga wojna światowa. Również podczas wojny nawoływał wciąż od nowa o pokój, nakreślając jego trwałe prawne religijne zasady; temu celowi służyły zwłaszcza jego przemówienia na Boże Narodzenie. Pius zabiegał o to, by trzymać Rzym z dala od walk i uchronić go przed atakami lotnictwa. Udzielił azylu ponad 5000 Żydów.

Planował też protest publiczny wobec rządu Rzeszy przeciwko prześladowaniu Żydów; ale kiedy zrozumiał, że rządowe środki odwetu mogłyby wskutek tego jeszcze pogorszyć ich sytuację, odstąpił od tego zamiaru - z czego mu po wojnie uczyniono zarzut, oskarżając o tchórzostwo i niezdecydowaną postawę w kwestii rasowej (zresztą niesłusznie, jak się potem okazało). Papież starał się w miarę swoich sił łagodzić grozę wojny: natychmiast powołał do życia służbę poszukiwań i informacji o jeńcach wojennych i rannych, która w ciągu wielu lat pośredniczyła w ponad 11 milionach przypadków. Po wojnie na czoło wysunęła się dystrybucja rozmaitych darów miłosierdzia, dla przezwyciężania nędzy powojennej. Papież odrzucił też tu i ówdzie głoszoną tezę o kolektywnej winie wszystkich Niemców i wskazał na prawa, które powinny być stosowane również wobec zwyciężonych.

Mianował też wizytatora apostolskiego dla Niemiec, amerykańskiego biskupa wojskowego Alosiusa Müncha; był to gest pojednania z Niemcami. Nie było niemal kwestii natury dogmatycznej czy etycznej, wobec której papież w swych licznych przemówieniach lub encyklikach nie zająłby stanowiska. Teologicznie ważka była encyklika "Mystici corporis" z 1943 roku o Kościele, podobnie wielka encyklika biblijna "Divino afflante Spiritu" z 1943 roku i 29 czerwca 1943 roku w encyklice "Mystici Corporis Christi". "Mediator Dei" z 1947 roku, która była poświęcona liturgii.

Punktem szczytowym tego pontyfikatu było ogłoszenie l listopada 1950 roku podczas Roku Świętego dogmatu o fizycznym Wniebowzięciu Maryi, który ściągnął do Wiecznego Miasta rzesze wiernych. W 1954 roku ogłosił wtedy ex cathedra - w bulli "Munificentissimus Deus" - dogmat o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Parmy, z wyraźnym przywołaniem dogmatu o nieomylności papieża w dziedzinie wiary. Później, encyklikąroku z 11 października 1954 "Ad caeli Reginam", ustanowił święto Maryi Królowej Świata. Również czci Serca Jezusowego poświęcił papież encyklikę z 1956 roku. Choć nie ogłosił żadnej encykliki społecznej, to jednak w licznych przemówieniach i tzw. pismach apostolskich zajmował stanowisko wobec kwestii społecznych. Ta działalność w zakresie urzędu nauczycielskiego staje się szczególnie widoczna, jeśli zważyć, jak bardzo II Sobór Watykański uwzględnił owe wypowiedzi Piusa. Papież przeprowadził 33 kanonizacje, wśród nich Piusa X. W jego nominacjach kardynalskich znajduje odbicie więź Kościoła ze światem przy jednoczesnej rezygnacji z włoskiej większości w kolegium kardynalskim. Jednak na terytoriach opanowanych przez komunizm Kościół podczas tego pontyfikatu doznał licznych prześladowań: tak w Chinach, jak i w Rosji, gdzie walka z Kościołem szczególnie dotknęła związany z Rzymem ukraiński Kościół grecko-unicki. Aresztowano i skazano niemal 1000 kapłanów oraz wszystkich pięciu biskupów.

Trwały prześladowania Kościoła, zwłaszcza w krajach bloku sowieckiego, a potem także w Chinach, Korei Północnej i Wietnamie Północnym. Papież napiętnował komunizm i - pod groźbą ekskomuniki - zakazał katolikom wstępowania do partii komunistycznych oraz współpracy przy powstawaniu książek i czasopism komunistycznych. Tymczasowy Front Jedności Narodu w Polsce wypowiedział konkordat; kilka lat później aresztowano prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego. Pius XII zawarł konkordaty m.in. z Portugalią, Hiszpanią, Haiti, Kolumbią, Dominikaną i Boliwią. Generałowi Franco nadał tytuł protokanonika Bazyliki S. Maria Maggiore, przysługujący wcześniej hiszpańskim monarchom.

Szczególnym zadaniem tego papieża było przeprowadzenie Kościoła przez kataklizm drugiej wojny światowej i przemiany okresu powojennego. To zadanie Pius wypełnił, co bardzo umocniło moralny autorytet papiestwa. Kiedy za pontyfikatu jego następcy Jana XXIII doszło do swoistego "otwarcia na świat", mogło to wywołać wrażenie, że poprzednio zdecydowanie tego brakowało. Pius XII, osobiście głęboko pobożny i oddany swemu zadaniu, uczynił to, co było możliwe w jego czasie i w jego życiowych okolicznościach.

Po agresji niemieckiej na Polskę l września 1939 roku prymas kardynał August Hlond udał się do Rzymu, gdzie 19 tego miesiąca przedstawił Piusowi XII sytuację kraju i Kościoła. Mimo dużych utrudnień przez cały okres wojny Stolica Apostolska była systematycznie informowana o sytuacji panującej w Polsce. Na zamiar Watykanu wysłania do Polski papieskiego wysłannika władze niemieckie nie wyraziły zgody. Dyplomacja papieska mimo trudności podejmowała szereg interwencji w sprawie aresztowanych biskupów polskich i warunków życia kapłanów w obozie koncentracyjnym w Dachau. Organizowała pomoc charytatywną. Wiele posunięć Stolicy Apostolskiej spotkało się z krytyczną oceną rządu polskiego w Londynie i społeczeństwa w kraju. Do takich mocno kontrowersyjnych kwestii niewątpliwie należało powierzenie niemieckiemu biskupowi administracji diecezji chełmińskiej, ustanowienie administratora apostolskiego dla katolików niemieckich w Wielkopolsce czy mianowanie Niemca sufraganem w Wilnie. Katolicy polscy oczekiwali otwartego potępienia przez papieża zbrodni hitlerowskich. Po wojnie, mniej więcej z tych powodów, władze Polski Ludowej zerwały konkordat z Watykanem. W 1945 roku na mocy specjalnych uprawnień otrzymanych od papieża ks. kardynał Hlond mianował na Ziemiach Odzyskanych administratorów apostolskich. Po śmierci kardynała Hlonda jego następcą na stolicy prymasowskiej został 19 listopada 1948 biskup lubelski Stefan Wyszyński. W związku z bardzo trudną sytuacją Kościoła w Polsce również otrzymał od Stolicy Apostolskiej nadzwyczajne uprawnienia. Purpurę kardynalską otrzymał 12 stycznia 1953 roku, a 26 września został aresztowany. Pod koniec 1959 roku stosunki między Kościanem i państwem uległy pewnej poprawie. Umożliwiło to objęcie rządów w diecezjach zachodnich i północnych przez wikariuszów generalnych arcybiskupa gnieźnieńskiego, a od 1967 roku biskupów tytularnych jako administratorów apostolskich, których dla Wrocławia, Opola, Gdańska, Gorzowa i Warmii mianował jeszcze w 1951 roku Pius XII.

Pius XII zainicjował wykopaliska archeologiczne, które zidentyfikowały grób św. Piotra Apostoła pod bazyliką watykańską (tzw. locus Petri). Otworzył nowoczesne centrum radiowe i - jako pierwszy papież - pojawił się na ekranach telewizyjnych.

W kierowaniu Kościołem był autorytarny, obywając się od 1944 roku do końca pontyfikatu bez sekretarza stanu. Za "szarą eminencję" uchodziła w tym czasie niemiecka zakonnica z klasztoru w Einsiedeln, siostra Pasquałina Lehnert, określana złośliwie la papessa - papieżyca. Nominacjami kardynałów - także z Afryki i Chin - zdołał doprowadzić do umiędzynarodowienia składu Świętego Kolegium; Włosi przestali stanowić w nim większość. Kontynuował dzieło misyjne swego poprzednika, konsekrując biskupów z krajów misyjnych, tworząc lokalne hierarchie i poszerzając struktury o nowe diecezje. Pius XII przez bez mała połowę swego 19-letniego pontyfikatu musiał stawiać czoła najgorszej postaci tego profanum, odartego z wartośd nie tylko chrześcijańskich, ale nawet ludzkich. Czy był do takiej roli przygotowany? I tak, i nie. Nuncjusz w Niemczech weimarskich, świadek klęski Rzeszy kajzerowskiej, doświadczył w Monachfum w 1919 roku rewolty komunistycznej.

Rzec by można, nawet na jakiś sposób bolszewickiej. Na całe życie pozostało mu przekonanie, że bolszewizm w każdej odmianie jest największym złem, jakiego. ludzkość może doświadczyć. Od początku lat dwudziestych ks. kard. Pacelli śledził faszyzm we Włoszech. Trzeba było się pogodzić z zapędami dyktatorskim Mussoliniego i złagodzonym w porównaniu z hitlerowskim totalitaryzmem - była to cena za traktaty laterańskie i konkordat 1929 roku. Potem przyszło doświadczenie hiszpańskie. Znowu trzeba było zapłacić za utrzymanie katolicyzmu przy życiu. Księdza kardynała Pacelli - sekretarz stanu, dyplomata i architekt polityki Stolicy Apostolskiej u boku Papieża Piusa XI, potrafił w wielu sprawach być radykalny.

Mistrz w konstruowaniu konkordatów, umiejący przełknąć porażkę konkordatu z 1933 roku z nazistowską Rzeszą. Chociaż pytanie, czy była to w końcu porażka, skoro tamtejszy Kościół znalazł się poza nawiasem życia społecznego, zatem nie był narażony na kolaborację z reżimem? W pojęciu ks. kard. Pacellego , oznaczało to jego względne bezpieczeństwo, na ile w III Rzeszy w ogóle ktoś mógł czuć się bezpiecznie. Być może nie dość wnikliwie przewidziano, jaką odpowiedzialnością moralną trzeba będzie płacić za to, złudne poczucie bezpieczeństwa.

Można by długo jeszcze w biografii Piusa XII wymieniać paradoksy, ale problem jest dość przejrzysty i pozwala się zdefiniować w kilku słowach. Po prostu wszystko, co nastąpiło po 1 września 1939 roku, przekreślało .funkcjonowanie misternie i z zegarmistrzowską precyzją zaprogramowanego mechanizmu działania Watykanu i Stolicy Apostolskiej.

Nowy pontifex dokładnie pół roku po przyjęciu tiary stanął wobec nieznanego wcześniej doświadczenia i zarazem przerastającego wszelką wyobraźnię ludobójstwa. Żaden z papieży przed Piusem XII nie może się poszczycić taką liczbą opracowań na swój temat. Jest to kilkadziesiąt tysięcy mniejszych lub większych tekstów, oprócz tego bogata dokumentacja drukowana, odnosząc ca się wprawdzie tylko do II wojny, światowej (11 tomów). Mimo to brak kompetentnej, naukowej biografii Piusa XII. Tematy, które przede wszystkim są poruszane w związku, tym Papieżem, to jego stosunek do wojny i stron walczących, do mord popełnionego na Żydach, wreszcie do Niemiec i Niemców. Prawda, że; pontyfikat ten naznaczony był od samego początku wojną, ale to nie jej losy i okrutne wydarzenia z nią związane wypełniają misję pasterską Piusa XII. Był to Papież, bez którego być może nie byłoby Soboru Watykańskiego II - to on bowiem rozpoczął odnowę na wielu odcinkach życia kościelnego, on zdynamizował ewangelizację świata, kładąc nacisk na inkulturację, pojęcie dopiero później zadomowione w pracy misyjnej.

Trudne doświadczenia czasu wojny uwrażliwiły go na niebezpieczeństwo totalitaryzmów, toteż niezwykle jasno określił postawę katolików wobec komunizmu, a słuszność tego werdyktu potwierdziły dopiero wydarzenia końca XX wieku.

Pius XII był postacią monumentalną. Biło od niego dostojeństwo i może dlatego wydawał się zdystansowany do otoczenia. Jego gesty i pasterskie słowa miały w sobie coś profetycznego i może dlatego bardziej budziły respekt, aniżeli miłość i przywiązanie. Porównanie z Janem XXIII może tu w pewnym sensie dopomóc w uzmysłowieniu sobie cech osobowych Piusa XII.

Wszystko to nie usprawiedliwia stronniczości, a nawet często przewrotności w ocenach, jakich temu Papieżowi nie szczędzili zarówno jego wrogowie, jak i gorący zwolennicy. Aby powiedzieć coś o Piusie XII, a nie pójść zarazem utartymi szlakami wielu poświęconych mu opracowań, należy przede wszystkim szukać korzeni tego rzucającego się w oczy, zbytnio uproszczonego schematu, w jaki wtłacza się jego postać. Zdumienie budzi rola, jaką odegrały dwa utwory poświęcone Piusowi XII, które ukazały się prawie równocześnie, i choć różne pod każdym względem, posiadają jednak jedną wspólną cechę. Jest to pierwszeństwo dane wyobraźni, fabule, fragmentarycznym wybiórczym odniesieniom do źródeł, w miejsce rzetelnej ich analizy. Ilość tych źródeł jest tu zresztą nikła, a ich jakość - podrzędna. Chodzi o książkę Carla Falconiego ("Ii silenzio di Pio XII", z 1965 roku) oraz sztukę sceniczną Rolfa Hochhutha (Namiestnik) wystawioną po raz pierwszy w Berlinie w 1963 roku. Obaj autorzy doszukują się u Papieża oznak jakiegoś kryzysu w obliczu wydarzeń spowodowanych wojną. Źródła tego kryzysu upatrują w psychice, światopoglądzie i 'preferencjach politycznych ks. kard. PacelIego. Tam też widzą przyczynę jego "milczenia" w chwilach, kiedy winien był podnieść głos z nakazu sumienia.

Samo założenie, na reakcje Papieża na okropności wojny były konsekwencją jakiegoś bliżej niezdefiniowanego kryzysu, ukazywanie Piusa XII jako bezdusznego urzędnika, kierującego się rutyną pragmatyka, zatroskanego o własne bezpieczeństwo, ewentualnie swoich współbraci w wierze, za których jedynie czuł się odpowiedzialny, powoduje, iż za miast rozpoznawalnego portretu uzyskujemy karykaturę nie tyle, papieża, ile po prostu człowieka. Pius XII był bowiem niezwykle doświadczonym politykiem, nadto bogatym w wiedzę o świecie, w którym pasterzował. System hitlerowski znał lepiej niż ktokolwiek inny, podobnie trzeźwo oceniał potencjał katolicyzmu niemieckiego, ale też nie mniej jasno widział grożące mu ze strony nazizmu niebezpieczeństwa. Pius XII działał zawsze według zasady, iż przede wszystkim należy brać pod uwagę skutki działania. Tam, gdzie pusta demonstracja mogła przynieść szkodę tym, na korzyść których zabierał głos, świadomie milczał lub szukał innych sposobów działania. W ten sposób pomógł Żydom węgierskim poprzez swego nuncjusza w Budapeszcie Angelo Rottę. Podobnie gdy chodzi o Żydów włoskich narażonych na holokaust z chwilą zajęcia Włoch przez Niemców. Przedkładał konkretną pomoc, owocną w tysiącach przypadków, nad frazeologię, choćby najbardziej wzniosłą. To, że nie zawsze mógł skutecznie zapobiec zbrodni, rozumie każdy, kto posiada choćby elementarną wiedzę o II wojnie światowej.

W pierwszych latach powojennych Żydzi manifestacyjnie okazywali Piusowi XII wdzięczność za wyświadczoną w czasie wojny pomoc. W polewkę lat sześćdziesiątych, niewątpliwie, z, inspiracji sztuki Hochhutha, rozpoczęły się ataki na Piusa XII, oskarżanie go o obojętność na masakrę Żydów. Niemal jednocześnie w 1967 roku odezwał się w tej sprawie filozof religii, Żyd, Pinchas Lapide, który stronniczo oceniając postawę chrześcijan w czasie holokaustu, bronił jednak Plusa XII, szacując nawet, iż z jego poręki ok. 860 tys. Żydów zostało uratowanych. Lapide uważał, że katolicy ratujący Żydów działali po myśli Papieża. Z późniejszych żydowskich badaczy holokaustu David Dalin, opierając się na źródłach, podważał zasadność ataków na Piusa XII. Jednak w miarę jak urealniała się jego beatyfikacja, wzmagały się też ataki. John Cornwell, brytyjski dziennikarz, nazwał nawet Piusa XII papieżem Hitlera, a żydowski historyk Daniel Goldhagen obciążał go moralną winą za holokaust. Dziwna rzecz, im liczniejsze źródła wskazują na dokonania papieskie mające na celu ratowanie Żydów, tym więcej zaraz pojawia się paszkwili odzierających z czci Piusa XII. Przy tym w jego obronie podnieśli się więcej głosów żydowskich niż chrześcijańskich. Żaden z segmentów biografii Piusa XII nie jest tak przesycony tendencyjnymi, otwarcie oszczerczymi wątkami, jak stanowisko Papieża wobec Żydów w czasie wojny.

Pius XII monitowany przez Polaków, zarówno polityków, jak i hierarchów Kościoła, o zabranie głosu w sprawie eksterminacji Narodu Polskiego długo się wahał, a w 1943 roku, kiedy odpowiedni dokument był już przygotowany, ks. abp Adam Stefan Sapieha, zapytany, czy taka wypowiedź będzie na czasie, dał odpowiedź negatywną, co powstrzymało.

Ojca Świętego od zabrania głosu. Jednak powojenna historiografia polska - krajowa - kreśliła obraz Piusa XII wyłącznie pod kątem jego rzekomego germanofilstwa lub też powiązań z imperializmem zachodnim i wrogości wobec "miłujących pokój" Związku Sowieckiego oraz krajów socjalistycznych.

Nie milczał więc Papież - co mu zarzucano - w 1939 roku, kiedy wojna wisiała na włosku. Jego wysiłki dyplomatyczne podejmowane w celu jej zapobieżenia są znane, ale w historiografii polskiej niechętnej Kościołowi i Stolicy Apostolskiej wysuwano zarzut, że Papież chciał nakłonić rząd polski do zgody na żądania Hitlera. Rzecz jasna, że było to niewykonalne, ale zrozumiałe jest też to, iż dla uniknięcia wojny żadna cena wydawała się wtedy zbyt wysoka. Pius XII niechętnie nazywał po imieniu sprawców zbrodni, ponieważ stale liczył na skuteczność środków dyplomatycznych. Przekonał się w 1942 roku, że Hitler nie mógł w tym przypadku być partnerem, gdyż wykluczył on każdą interwencję nuncjusza berlińskiego Cesare'a Orseniga na rzecz Polaków, grożąc zerwaniem kontaktów z nuncjuszem. O położeniu kresu wojnie, a przynajmniej o II o jej rozprzestrzenianiu się - tak było w przypadku zabiegów o powstrzymanie Włoch od przystąpienia do wojny - myślał Papież także we wczesnej fazie działań wojennych, podejmując nawet pośrednictwo między aliantami i niektórymi niemieckimi generałami przed uderzeniem w maju 1940 roku na Francję. Gdyby Niemcy opanowali Wyspy Brytyjskie i natrafili na ślady tych kontaktów, Papież musiałby się liczyć nawet z obozem koncentracyjnym.O komunikowaniu się w sprawach, które nie mogły dojść do wiadomości Niemców a Włochów, mogło być mowy, ponieważ Watykan otoczony był służbami wywiadowczymi tych państwie i nie istniał żaden szyfr, który zapewniałby tajność depesz watykańskich, wanie Piusowi XII obaw o swoje własne bezpieczeństwo, obojętności wobec ogromu nieszczęść i zbrodni, działania z pobudek germanofilskich, a nawet pod wpływem nadziei na krucjatę antybolszewicką podjętą przez Hitlera - to zarzuty powtarzające się w wielu opracowaniach (oprócz wymienionych: John Carol, Garry Wills, Susan Zuccotti), Nie znajdują one żadnego potwierdzenia w źródłach i są owocem nietajonej awersji do osoby Piusa XII.

Nie można się dziwić, że ogólnoświatową dyskusję nad pontyfikatem Piusa XII animują prace w językach zachodnich, zwłaszcza angielskim, choć z drugiej strony, nie licząc wydawnictwa źródłowego ("Actes et documents relatifs a la seconde guerre mondiale") i doskonałego streszczenia tego dzieła przez Pierre'a Bleta, poważniejszy wkład w krytyczną historiografię Piusa XII ma tu tylko książka amerykańskiego prawnika polskiego pochodzenia Johna Rychlaka "Hitler, the War and the Pope", z 2000 roku), w której autor mimo swej sympatii dla postaci Piusa XII stara się o rzeczową analizę dokumentów i bezstronne konkluzje, Piusie XII pisano zatem z różnych pozycji ideologicznych, światopoglądowych, politycznych, Prawie nigdy wszakże silna et studio. Bo także życzliwi mu autorzy starali się usuwać w cień trudne momenty pontyfikatu przecież ich nie brakowało podkreślać dokonania świadczące osobowości Papieża. Nade wszystko jednak dawało o sobie znać uprzejmie, ponieważ pontyfikat ten przypadał nie tylko na czas wojny.

To prawda - zdominowała sąd i w tym właśnie tkwił ów mach liturgicznych zapoczątkowanych zmianami w liturgii Wielkiego Tygodnia w 1951 roku. Dopuszczał także częściowo języki narodowe do liturgii, dostosował post eucharystyczny do nowych warunków duszpasterskich. Na polu kultu maryjnego jego dziełem było ogłoszenie' dogmatu o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny w 1950 roku, wprowadzenie święta Maryi Królowej Świata w 1954 roku. To Pius XII uznał prawdziwość objawień fatimskich. encyklice "Humani generis" z 1950 roku ostrzegał przed tzw. nową te hołdującą tendencjom pewnego podporządkowania.

Pius XII rozumiał świat, w którym żył. Z kolei ten często nie rozumiał jego, Wielką wagę przykładał Papież do roli środków społecznego przekazu. Wskazywał na ich ważność w encyklice "Miranda. prorsus" z 1957 roku. Sam doświadczył dobrego i złego oddziaływania mediów, widział jednak w nich szanse na przekazywanie prawdy ewangelicznej. Dostrzegał też konieczność nowego ujęcia zaleceń Soboru Trydenckiego, którego uchwały, z racji przerwania Soboru Watykańskiego I, regulowały całe życie kościelnego.

Ten niezupełnie wyjaśniony wątek spotkania z Papieżem był mocno przez stronę niemiecką kwestionowany. Na mocy pełnomocnictw Prymas Polski dokonał nowego podziału ,dawnych niemieckich terytoriów kościelnych przypadłych w 1945 roku. Polsce, które obsadził polskimi administratorami. Pius XII, aczkolwiek nie do końca zgadzał się z takim obrotem rzeczy, dokonań Prymasa nigdy nie zakwestionował. Z jego ręki otrzymali kapelusz kardynalski ks. abp Adam Stefan Sapieha i Prymas Polski ks. abp Stefan Wyszyński. Pius XII musiał się pogodzić z nowym, niekonkordatowym modus vivendi między państwem a Kościołem w Polsce w postaci porozumienia z 14 kwietnia 1950 roku. Dopiero w czasie wizyty w Rzymie ks. kard. Wyszyńskiego w maju 1957 roku Prymas wyjaśnił Papieżowi swoją taktykę wobec władz komunistycznych. Trudno jednoznacznie orzec, czy przekonał do niej Piusa XII.

Oczkiem w głowie Papieża były misje, a właściwie tworzenie tubylczych wspólnot kościelnych. W 1939 roku konsekrował pierwszych czarnoskórych biskupów. To był przełom w globalnej posłudze ewangelizacyjnej kolonizacyjnych. Pisze się często o tragizmie pontyfikatu Piusa XII, o jego zahamowaniach w niektórych kwestiach, np. o zakazie działalności księży robotników we Franiji. Zarzuca się mu także zbytnie zainteresowanie liturgią w czasie szalejącej zawieruchy wojennej. Nie są to zarzuty całkowicie ścisłe, zwłaszcza ostatni. Prawdą jest jednak, że Papież nie podporządkował wymogom wojny swych inicjatyw pasterskich i to jest właśnie jeden z elementów składających się na jego wielkość. Miał świadomość, iż szerzące się dziwactwa zwyciężą-zło nie może być hamulcem budowania rzeczywistości Bożej w świecie, który bardziej niż kiedykolwiek właśnie jej wówczas potrzebował.

Dorobek Piusa XII w tej dziedzinie okazał się płodny w dziele odnowy życia kościelnego trwającym w czasie następnych pontyfikatów. Budowano po prostu na solidnym fundamencie położonym przez Piusa XII.

Papież Pius XII zmarł w Castel Gandolfo 9 października 1958 roku. Już 18 listopada 1964 roku Ojciec Święty Paweł VI zapowiedział jego proces beatyfikacyjny, a 19 grudnia 2009 roku Benedykt XVI podpisał dekret o heroiczności cnót Piusa XII.

Zachodni dyplomaci w Watykanie nie potrafili zrozumieć milczenia Piusa XII wobec Holocaustu - wynika z dokumentów odkrytych przez włoskich historyków.

Telegram przedstawiciela USA Harolda Tittmana, który historycy odnaleźli niedawno w londyńskich archiwach, opowiada o rozmowie Amerykanina z Piusem XII jesienią 1943 roku tuż po łapance, w której pojmano ponad tysiąc rzymskich Żydów, których wywieziono później do Auschwitz.

Tittman miał naciskać na papieża, aby publicznie zareagował na wywózki z getta leżącego naprzeciw Watykanu, po drugiej stronie Tybru. Jednak Pius XII - jak wynika z relacji dyplomaty - podczas rozmowy nie dał po sobie po znać oburzenia łapanką, lecz denerwował się "komunistycznymi bandami stacjonującymi wokół Rzymu". Te bandy to lewicowa antyfaszystowska partyzantka, która wspólnie z aliantami wy zwalała później Włochy.

Papież miał też podkreślać, że "Niemcy dotychczas szanowali Państwo Watykańskie i własność Stolicy Apostolskiej w Rzymie". Po nad to miał mówić, że niemieckie dowództwo "wydaje się dobrze nastawione wobec Watykanu". Część historyków twierdzi jednak, że Niemcy kilka tygodni przed likwidacją rzymskiego getta grozili uprowadzeniem papieża, co kazałoby interpretować jego słowa o "dobrym nastawieniu Niemców" jako dyplomatyczną grę pozorów.

Drugi kontrowersyjny dokument, do którego dotarli niedawno historycy, to notatka brytyjskiego ambasadora Francisa D'Arcy Osborne'a z 1944 roku. Brytyjczyk próbował skłonić Piusa XII, aby publicznie wystąpił w obronie węgierskich Żydów, których wówczas masowo wywożono do Auschwitz. Domagał się bez skutku, bez choćby wyważonego apelu o zaprzestanie "złego traktowania Żydów".

Kiedy jednak papież wyznał mu, że jest poddawany także innym naciskom, aby publicznie oskarżyć Rosjan o przemoc wobec Polaków i mieszkańców krajów nadbałtyckich, D'Arcy Osborne zaklinał go, aby nie potępiał publicznie wojsk koalicji antyhitlerowskiej.

Historycy od dawna wykorzystują pamiętniki i - sukcesywnie odtajnianą - korespondencję przedstawicieli Wielkiej Brytanii oraz USA w Watykanie do prób rekonstrukcji motywów Piusa XII. Jego obrońcy twierdzą, że nowe dokumenty nie burzą wizerunku papieża popierającego "dyskretną" pomoc Żydom bez prowokowania Niemców publicznymi oskarżeniami, bo mogłoby się to skończyć represjami przeciw m.in. klasztorom w Rzymie i uniemożliwić im akcje ratowania Żydów. Natomiast krytycy milczącego papieża traktują zapiski dyplomatów, którzy mieszkali w Watykanie i śledzili politykę włoskich faszystów i Niemców, za dowód, że publiczny sprzeciw Piusa XII wobec nazistowskich zbrodni w 1943 i 1944 roku nie był by jednak szaleństwem i w ocenie Tittma na czy też D'Arcy Osborne'a przyniósłby więcej korzyści niż strat.

Dzięki niedawnej decyzji Benedykta XVI o zatwierdzeniu dekretu o heroiczności cnót chrześcijańskich Piusa XII papież czasów wojny może być już wkrótce wyniesiony na ołtarze. Watykan od roku zapewnia, że kościelne archiwalia dotyczące Piusa XII zostaną w pełni udostępnione około 2015 roku - "Nigdy nie twierdziłem, że Pius XII był sympatykiem nazizmu albo faszystowskiego antysemityzmu. Było przeciwnie. Jednak moje główne zarzuty dotyczą czasu sprzed wojny, kiedy Pius XII z dbałości o interesy Kościoła wyciszał katolickich przeciwników Hitlera w Niemczech. A włoskiemu Kościołowi brakowało od wagi w radykalnym potępieniu ustaw rasowych Mussoliniego" - mówił niedawno John Conwell, autor głośnej książki "Hitler's Pope" ["Papież Hitlera"]".

Żydzi dalej protestują przeciwko dekretowi, którym Benedykt XVI otworzył papieżowi Piusowi XII drogę na ołtarze. Nie wiadomo, czy dojdzie do skutku wizyta Benedykta w rzymskiej synagodze.

Postać Piusa XII, któremu zarzuca się, że podczas II wojny niewiele zrobił dla ratowania Żydów i nie potępił Hitlera, wciąż wzbudza wielkie kontrowersje, a proces beatyfikacyjny rozpoczęty w 1965 roku wywołuje protesty środowisk żydowskich i katolików zaangażowanych w dialog międzyreligijny.

Jednak w sobotę obecny papież niespodziewanie podpisał dekret o heroiczności cnót Piusa XII jednocześnie z podobnym dokumentem dotyczącym Jana Pawła II. Ta decyzja może znów narazić na szwank relacje Watykanu z Żydami. Jak pisze wczorajsza "La Repubblica", nie wiadomo, czy zaplanowana na 17 stycznia wizyta Benedykta XVI w rzymskiej synagodze dojdzie do skutku.

"Chciałbym, aby tak się nie stało, ale nie byłbym zdziwiony, gdyby po decyzji w sprawie Piusa XII do wizyty nie doszło" - powiedział gazecie Giuseppe Laras, przewodniczący włoskiej rady rabinackiej.

Przeciwników beatyfikacji zaskoczyło zakończenie procesu beatyfikacyjnego (choć do wyniesienia na ołtarze potrzeba jeszcze uznania cudu za wstawiennictwem Piusa XII), ponieważ dwa lata temu Benedykta XVU wstrzymał proces, zlecając dalsze badania. Jednak potem bronił Piusa XII.

Centralny Konsystorz Żydowski we Francji mówi o "jednej z najbardziej zdumiewających decyzji papieża, wziąwszy pod uwagę postawę Piusa XII podczas II wojny, a zwłaszcza jego oficjalne milczenie w sprawie sześciu milionów Żydów zamordowanych podczas jego pontyfikatu".

"Nie chcę wierzyć, że katolicy dostrzegają w nim wzór moralny dla ludzkości. Mam nadzieję, że Kościół wycofa się z tego projektu z szacunku dla własnego przesłania i wartości" - napisał Gilles Bernheim, wielki rabin Francji.

Na łamach katolickiego dziennika "La Croix" Richard Prasquier, przewodniczący Rady Przedstawicieli Instytucji Żydowskich, zarzuca Watykanowi "zadziwiające niedbalstwo" właśnie ze względu na plany wizyty papieża w synagodze. Wcześniej papieża krytykowali m.in. włoscy Żydzi, a Izrael ponowił apel o pełne otwarcie archiwów z czasów pontyfikatu Piusa XII.

Rzecznik Watykanu oiciec Federico Lombardi podkreśla, że dekret o heroiczności cnót to nie to samo, co ocena historyczna pontyfikatu. "Jeśli zdaniem niektórych historyków pontyfikat Piusa XII mógł wyglądać inaczej, mają do tej opinii prawo. Możliwe, że będzie się o tym dyskutować jeszcze przez stulecia" - stwierdził ojciec Lombardi. I dodał: "że według Kościoła Pius XII jest wzorem chrześcijanina".

Wczoraj na spotkaniu przedświątecznym z pracownikami Kurii Rzymskiej papież nie odniósł się do sporu, ale wspomniał swą wizytę w izraelskim Instytucie Yad Vashem, który pielęgnuje pamięć o Holocauście. Yad Vashem także skrytykował papieża za decyzję o beatyfikacji Piusa XII.

Papieskiego podpisu pod dekretem o heroiczności cnót Piusa XII nikt się nie spodziewał. Ogłoszone przy okazji dokumenty mają dowodzić, że Pius XII nie był obojętny wobec Holocaustu.

Benedykt XVI niespodziewanie otworzył drogę ku świętości Piusa XII, kontrowersyjnego papieża z czasów II wojny. Podpisał w sobotę dekret o heroiczności jego cnót wraz z podobnym dokumentem o Janie Pawle II. "Benedykt XVI nie daje się zastraszyć i beatyfikuje Piusa XII mimo dyskusji w tej sprawie. Jeden z papieży, w sprawie których ogłoszono dekrety,jest najbardziej kochany przez Żydów [Jan Paweł II], drugi - mający wśród nich najwięcej przeciwników" - skomentował watykanista Luigi Accattoli w "Corriere del la Sera". Postulator procesu beatyfikacyjnego Piusa XII ojciec Peter Gumpel przyznał, że papieski podpis "jest zaskoczeniem dla wielu obserwatorów".

Rozpoczęty w 1965 roku proces beatyfikacyjny Piusa XII od dawna budzi wątpliwości i spowodował napięcie w stosunkach dyplomatycznych między Watykanem a Izraelem. Dwa lata temu Benedykt XVI, na którego naciskały środowiska żydowskie i katolicy zaangażowani w dialog międzyreligijny, wstrzymał nawet prace nad wyniesieniem Piusa XII (pontyfikat w latach 1939-58) na ołtarze. Potem jednak bronił go przed oskarżeniami i sam modlił się o rychłe zakończenie procesu.

"Chociaż proces beatyfikacji to wewnętrzna sprawa Kościoła, to sądziliśmy, że w tej kwestii nie będzie podejmował kroków do czasu otwarcia archiwów watykańskich. Umożliwi to badaczom wyjaśnienie stanowiska Piusa XII wobec Holocaustu. To przykre, że Watykan postanowił działać wcześniej" - stwierdziła rzeczniczka Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Yad Vashem w Jerozolimie. Pod zdjęciem Piusa XII w Instytucie znajduje się podpis zarzucający mu obojętność na tragedię Żydów. Napis krytykował Watykan.

W przygotowanym w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych dokumencie, tzw. positio, stwierdzono, że za czarną legendą Piusa XII stało radzieckie KGB, bo papież był zajadłym antykomunistą. Wiadomo, że w prywatnych rozmowach Pius XII nie tylko nazywał nazizm diabelską ideologią, ale na początku wojny zezwalał podwładnym na kontakty z Niemcami planującymi usunięcie Hitlera, a nawet próbował na odległość egzorcyzmować Führera.

Nowe światło na pontyfikat Piusa XII rzuciły też ujawnione w 2007 roku przez "La Repubblicę" dokumenty z archiwów tajnych służb NRD. Wynika z nich, że papież potępiał nazizm, pomagał Żydom, a dla Niemców był wrogiem nr 1. Działający w Watykanie hitlerowscy szpiedzy donosili, że Pius XII ukrywa Żydów i organizuje im ucieczkę za granicę.

Przeciwnicy Piusa XII podkreślają,że publicznie tylko raz, i to ogólnikowo, potępił eksterminację z powodów rasowych. Kłopotliwe dla Kościoła są też dokumenty, które niedawno opisywał historyk i jezuita Giovanni Sale. Odnosząc się do antyżydowskich włoskich ustaw z 1938 roku, późniejszy papież, który był wówczas watykańskim sekretarzem stanu, prosił tylko rząd Benito Mussoliniego, aby nowe prawo nie dotyczyło ochrzczonych Żydów. Wcześniej przyszły Pius XII,w zamian za konkordat podpisany przez Hitlera w 1933 roku, zmusił niemiecką partię katolicką do wycofania się z opozycji wobec NSDAP, a po swym wyborze przerwał prace nad encykliką potępiającą nazizm. Cieniem na opinii Piusa XII kładzie się też pomoc dla hitlerowskich dygnitarzy uciekających po wojnie do Ameryki Płd., m.in. przy pomocy watykańskiej dyplomacji.

"Nie zapomnieliśmy o deportacjach włoskich Żydów, a w szczególności o pociągu z 1021 osobami, który 16 października 1943 roku wyruszył do Auschwitz z rzymskiego dworca Tiburtina przy milczeniu Piusa XII" - oświadczyli przedstawiciele włoskich środowisk żydowskich, m.in. główny rabin Rzymu Riccardo Di Segni. Sygnatariusze listu zaznaczają, że jeśli podpis pod dekretem oznacza "definitywną i jednostronną ocenę historycznej działalności Piusa XII", to ich ocena "pozostaje krytyczna". I ponawiają apel do Watykanu o pełne otwarcie archiwów z czasów pontyfikatu Piusa XII.

Pius XII stworzył tajną organizację, która w czasie drugiej wojny światowej pomagała Żydom. Ujawnił to ostatni żyjący członek tej siatki, włoski ksiądz Giancarlo Centioni.

Tajna organizacja działająca pod nazwą "Raphael's Verein" - Stowarzyszenie św. Rafała - powstała w Niemczech jeszcze przed wybuchem wojny. Na jej czele stał ksiądz Józef Kentenich, założyciel ruchu szensztackiego. We Włoszech odpowiadał za nią ksiądz Anton Weber, niemiecki pallotyn, który był w kontakcie z papieżem i watykańskim sekretariatem stanu. Ksiądz Centioni został zaproszony do współpracy, ponieważ jako kapelan ochotniczej milicji faszystowskiej, tzw. czarnych koszul, mógł się okazać bardzo przydatny.

97-letni duchowny mówi w wywiadzie dla katolickiej agencji H20 News, że ksiądz Weber dostarczał rodzinom żydowskim pieniądze i paszporty, które "otrzymywał bezpośrednio od sekretariatu stanu jego Świątobliwości, na życzenie Piusa XII".

Rewelacje sędziwego duchownego pojawiły się na krótko przed niedzielną wizytą Benedykta XVI w rzymskiej synagodze, gdzie miały podnieść się głosy krytykujące postawę Piusa XII podczas ostatniej wojny, a szczególnie wobec zagłady Żydów.

"Wizyta papieża w synagodze odbędzie się w nowej dla relacji między katolicyzmem a judaizmem atmosferze" - powiedział jeden z najbardziej wpływowych watykańskich duchownych, kardynał Walter Kasper.

Pośrednio potwierdził rewelacje Centioniego. "Rozumiemy wrażliwość ocalałych z zagłady Żydów na sprawę Piusa XII. Ale chcemy im też powiedzieć o tym, co Pius XII robił, by ratować Żydów w czasie wojny, a co jeszcze nie jest znane" - dodał. Jak podkreślił, polscy biskupi prosili Piusa XII, by nie informować o tej działalności, bo mogłoby to przynieść skutki odwrotne od zamierzonego.

"Pius XII robił, co mógł, by pomóc Żydom. To jasne, że nie mógł uratować wszystkich, ale uratował wielu" - trzeba oddać mu sprawiedliwość - dodał Kasper.

"W brytyjskich archiwach odnaleziono dokumenty, rzucające cień na postawę Piusa XII wobec Holokaustu i wskazujące na to, że nie chciał on otwarcie potępić hitlerowskich władz Niemiec" - ogłosili włoscy historycy Mario J. Cereghino i Giuseppe Casarrubea, specjalizujący się w badaniach w londyńskim archiwum Kew Gardens.

Jak podkreślają włoskie media, jest to kolejny etap w trwającej od dziesięcioleci dyskusji na temat postawy papieża czasów II wojny światowej wobec zagłady Żydów. Debata powróciła z niespotykanym dotąd natężeniem w ostatnich tygodniach, gdy Benedykt XVI podpisał dekret o heroiczności cnót Piusa XII przybliżając tym samym jego beatyfikację. Watykan od lat odpiera zarzuty środowisk żydowskich o rzekomym milczeniu papieża argumentując, że jego czarna legenda to między innymi rezultat propagandy ówczesnego ZSRR.

Jednym z odnalezionych dokumentów jest telegram z 19 października 1943 roku, w którym jest mowa o spotkaniu Piusa XII z przedstawicielem dyplomacji USA przy Stolicy Apostolskiej Haroldem Tittmannem. Według tego źródła, Pius XII podczas tej rozmowy, zamiast wyrazić oburzenie wielką łapanką ponad tysiąca Żydów w rzymskim getcie i ich wywozem dzień wcześniej do obozu Auschwitz, był zdenerwowany z powodu - jak zapisano jego słowa - "komunistycznych band, stacjonujących wokół Rzymu". "Bandy" te - jak wyjaśniają obecnie włoskie media - to były komórki włoskiego antyfaszystowskiego ruchu oporu.

Jednocześnie, jak zanotował amerykański dyplomata, papież podkreślił wówczas, że do tej pory "Niemcy szanowali Państwo Watykańskie i własność Stolicy Apostolskiej w Rzymie". Ponadto Pius XII ocenił, że niemieckie dowództwo "wydaje się dobrze nastawione wobec Watykanu".

Włoskie media, powodując się na wspomnianych dwóch historyków, poinformowały także o istnieniu dokumentu, który pochodzi z 10 listopada 1944 roku. Jest to sprawozdanie z rozmowy Piusa XII z ambasadorem brytyjskim D'Arcy Osbornem. Do spotkania tego doszło w dniach, gdy oddziały SS dokonały masakry ponad 400 tysięcy węgierskich Żydów. Ambasador, relacjonując brytyjskiemu ministrowi spraw zagranicznych przebieg rozmowy w Watykanie, powiadomił go o tym, że na swą sugestię, aby papież wystosował apel w sprawie losu Żydów z Węgier, usłyszał od niego, że nie podjął jeszcze decyzji i że "w każdym razie jego potępienie będzie anonimowe".

Osborne w dokumencie cytowanym przez agencję Ansa, poinformował także MSZ w Londynie, że Pius XII zamierza potępić Rosjan za okrucieństwa wojenne oraz, że "namawiał papieża, aby nie robił tego w bezpośredni sposób bo to mogłoby mieć zły wpływ na Moskwę i wywołać nie mniej niekorzystne reperkusje w Londynie i prawdopodobnie również w Waszyngtonie".

Dyplomata argumentował w rozmowie z papieżem, że otwarte oskarżenie Rosjan o popełnienie okrucieństw byłoby konfrontowane z brakiem jego wyraźnego potępienia niemieckich zbrodni wobec ludności okupowanych krajów.

W pierwszym komentarzu watykanista włoskiej agencji Ansa podkreślił, że ujawnione dokumenty mogą wywołać nową falę dyskusji na temat postawy Piusa XII.


Żródła:

"Poczet papieży" - Michał Gryczyński,

"Poczet papieży" - Jan Wierusz Kowalski,


"Nowe relacje przeciw Piusowi XII" - Tomasz Bielecki (Źródło: Gazeta Wyborcza),


"Papież Pius XII dzieli" - Katarzyna Wiśniewska (Źródło: Gazeta Wyborcza),


"Pius XII bliżej świętości" - Katarzyna Wiśniewska (Źródło: Gazeta Wyborcza),


"Pius XII stworzył tajną siatkę pomagającą Żydom" - mar, IAR, AP (Źródło: Gazeta Wyborcza),


"Historycy odnaleźli dokumenty potwierdzające milczenie Piusa XII?" - mm, PAP,


"Nasz Dziennik" Sobota-Niedziela, 2-3 stycznia 2010 roku, "Wielki Papież czasu totalitaryzmów".


USTAWA z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. 1994 Nr 24 poz. 83 z późn. zmianami)

Bogdan Pietrzyk